Władze dzielnicy Śródmieście w Warszawie oferują księgarzom i antykwariuszom do wynajęcia pięć lokali w pobliżu skweru - poinformował na piątkowej konferencji prasowej w Warszawie zastępca burmistrza dzielnicy Śródmieście Piotr Królikiewicz. Większość oferowanych powierzchni użytkowych liczy 30 m kw. Na złożenie propozycji księgarze i antykwariusze mają czas do 25 maja. W ten sposób władze dzielnicy chcą zagospodarować deptak, który - choć zlokalizowany w centrum miasta - jest oddalony od miejskiego zgiełku. Jeżeli pomysł spodoba się sprzedawcom książek i czytelnikom, a ul. Chmielna zamieni się w warszawskie centrum książki z kameralnymi księgarniami, antykwariatami i stoiskami bukinistów, władze dzielnicy przeznaczą kolejne lokale na działalność księgarską - zapowiedział Królikiewicz. Na deptaku wokół skweru ma też powstać osiem stoisk dla bukinistów. Pomysłodawcy mają nadzieję, że obok księgarni powstaną też herbaciarnie i kwiaciarnie, dzięki którym deptak stanie się miejscem klimatycznym, przyciągającym miłośników kultury i artystów. Konkurs na najem lokali jest skierowany wyłącznie do księgarzy i antykwariuszy. - Zawężenie oferty do sprzedawców książek ograniczy wysokość proponowanych czynszów - uważa Królikiewicz. Wyjaśnił, że do tej pory najemcy w lokalach na ul. Chmielnej często się zmieniali. Licząc na to, że lokalizacja w centrum miasta przyniesie im zyski, proponowali wysokie stawki czynszu, potem jednak szybko rezygnowali z najmu. Pomysł zrodził się we współpracy zarządu dzielnicy z księgarzem i antykwariuszem warszawskim Czesławem Apiecionkiem. Sprzedawca książek, obecny na konferencji, powiedział, że w wielu europejskich miastach znanych z oferty kulturalnej istnieją miejsca związane z książką. Jedną z najsłynniejszych jest londyńska Charing Cross Road. Dyrektor Instytutu Książki Grzegorz Gauden uznał pomysł utworzenia miejsca z książkami za bardzo dobry. - Będziemy promować ten pionierski projekt w innych polskich miastach - zapowiedział na piątkowej konferencji. To idea, która może uchronić księgarnie przed znikaniem z map Warszawy - podkreślił z kolei potomek słynnego rodu księgarzy prof. Stanisław Gebethner. Przypomniał, że przed II wojną światową miejscem książek w stolicy była ul. Świętokrzyska, wówczas znacznie węższa i bardziej klimatyczna. Z jednej strony, Królikiewicz obawia się, że takie odgórne działanie władz dzielnicy spotka się z niewielkim odzewem środowiska księgarzy i antykwariuszy. Z drugiej strony, martwi się o to, czy - w przypadku dużego zainteresowania - księgarze nie zaczną rywalizować między sobą oraz czy stawki czynszu nie wzrosną. Gauden podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że aby nowe miejsce zaistniało na kulturalnej mapie miasta i tętniło życiem, należy zorganizować akcję informacyjną w mieście, a na deptaku wydarzenia kulturalne. Władze dzielnicy nie wykluczają działań promocyjnych oraz współpracy z warszawiakami i organizacjami zajmującymi się ożywianiem ul. Chmielnej.