Podkom. Robert Koniuszy, oficer prasowy z Komendy Rejonowej Policji na Mokotowie, przekazał we wtorek, że półtora tygodnia temu 46-latek pojawił się w mieszkaniu pod wpływem alkoholu. Mężczyzna miał wszcząć awanturę, wyzywać znajdującą się w lokalu partnerkę i grozić, że ją zabije. Odgłosy awantury słyszeli również sąsiedzi. - W pewnym momencie podejrzany chwycił kobietę za głowę, przewrócił na podłogę i kilkakrotnie owinął wokół jej szyi materiałowy pasek od szlafroka, który miała na sobie. Wykrzykiwał, że teraz ją zabije i zaczął ją dusić. Kobieta próbowała się bronić, ale nie miała siły, żeby się oswobodzić - opisał ustalenia kryminalnych podkom. Koniuszy. Pokrzywdzona, jak zeznała, w wyniku duszenia straciła przytomność, ale po chwili się ocknęła. - Wiedziała, że oprawca dokończy to, co jej obiecywał, kiedy będzie się nadal szamotała. Udawała więc martwą. Gdy podejrzany nabrał przekonania, że zabił swoją partnerkę, wyszedł z mieszkania - przekazał policjant. Grozi mu dożywocie Kobieta odczekała kilka minut i o własnych siłach dotarła na komendę. Złożyła zawiadomienie o usiłowaniu zabójstwa. Funkcjonariusze przesłuchali pokrzywdzoną, a następnego dnia zatrzymali sprawcę. - Dzielnicowi namierzyli go w ciemnej hondzie zaparkowanej w pobliżu miejsca jego zamieszkania. Mężczyzna został natychmiast zatrzymany. Miał około 1,5 promila alkoholu w organizmie - podał podkom. Koniuszy. 46-latek został po wytrzeźwieniu przewieziony do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów. - Mężczyzna usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa oraz fizycznego i psychicznego znęcania się nad partnerką. Prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie podejrzanego, do którego sąd się przychylił - przekazała prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Grozi mu nawet dożywotnie pozbawienie wolności.