Za drukowanie nowych dowodów odpowiedzialne jest Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, ale formularze z danymi osobowymi wypełniają urzędnicy w poszczególnych gminach. Trudno w tej chwili ustalić kto popełnił błąd, bo ministerstwo zwala winę na gminnych urzędników, a ci z kolei na informatyków zatrudnionych przez MSWiA. Wiadomo, że przetwarzanie danych osobowych, które docierają z poszczególnych gmin, ministerstwo zleciło prywatnej firmie komputerowej. Rzecznik MSWiA Marcin Trzciński zaprzecza jednak, by błąd mógł popełnić któryś z informatyków. Dopóki nie będzie winnego, nie wiadomo kto ostatecznie pokryje koszty ponownego drukowania dowodów.