Prezydent Warszawy, Paweł Piskorski chce, by pierwsze 95 kamer zaczęło działać już w przyszłym roku. Docelowo będzie pracowało około 350 kamer. Dzięki nim będzie łatwiej walczyć z przestępcami nie tylko w "podglądanych" miejscach stolicy; im więcej kamer tym więcej policjantów zobaczymy w strefach, gdzie kamer brak. System będzie kosztował Warszawę ok. 7 milionów złotych. Może dzięki niemu stolica przestanie się zaliczać do niechlubnej grupy najbardziej niebezpiecznych miast w Polsce? Dodajmy, że system monitoringu ulic posiada od dziś - po Gdańsku i Sopocie - także Gdynia. Obecnie na głównym deptaku miasta pracuje przez całą dobę osiem kamer. W przyszłym roku zainstalowanych będzie następnych osiem. Posłuchaj relacji Mikołaja Jankowskiego z Warszawy: