Jak powiedziała, aresztant pozostawał do dyspozycji Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie m.in. w związku z porwaniem. - Powiesił się dzisiaj w dwuosobowej celi. Oddziałowy znalazł go wiszącego o 6.30, chociaż po piątej, kontrolując celę, jeszcze go widział. Drugi osadzony w tym czasie spał - powiedziała rzeczniczka. Dodała, że samobójca wielokrotnie przebywał w zakładach karnych. Sprawę bada prokuratura. Według TVP Info Andrzej L. był członkiem gangu ożarowskiego, a w 2003 r. uczestniczył w porwaniu dla okupu.