Warszawa: 40 mieszkań na jednym piętrze. Inwestycja na Ursynowie
W Warszawie powstaje kolejna kontrowersyjna inwestycja - tym razem na Ursynowie. Długi na ponad 215 metrów blok mieszkalny ma pomieścić kilkaset lokali, z których najmniejsze będą miały powierzchnię zaledwie 16 mkw. Co na to przepisy prawa budowlanego? Czy taka inwestycja to odpowiedź na potrzeby rynku i dynamicznie rosnące ceny nieruchomości, czy już patodeweloperka?


Zgodnie z założeniami polskiego prawa budowlanego lokale mieszkalne nie mogą być mniejsze niż 25 mkw. Deweloperzy coraz częściej jednak omijają te przepisy, tworząc tzw. mikroapartamenty. Jednym z liderów w tej dziedzinie jest firma JW Construction. Aktualnie realizuje ona inwestycję na Ursynowie przy ul. Pileckiego 59.
Inwestycja na Ursynowie - do kupienia, nie do mieszkania
Budynek powstaje na działce o długości 250 m i szerokości zaledwie 25 m. Na pięciu kondygnacjach naziemnych rozlokowane będą aż 224 lokale. Oznacza to, że na jednym piętrze znajdzie się ponad 40 mieszkań.
Są wśród nich apartamenty i mikroaprartamenty o powierzchni od 16 mkw. do 52 mkw. oraz pomieszczenia użytkowe. Wielkość części z nich prawnie nie pozwala na nazywanie ich mieszkaniem - w swojej ofercie deweloper używa więc określenia "lokale niemieszkalne". Zastrzega również, że nie można się w nich zameldować, a kupcy powinni się liczyć z ustawowo określoną wysokością podatku od nieruchomości.

- Formalnie budynek należy do kategorii aparthoteli. Nie są to mieszkania i nie są to pokoje hotelowe - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Małgorzata Ostrowska, dyrektor pionu marketingu i sprzedaży w JW Construction.
- W polskim prawie budowlanym nie ma jednolitego nazewnictwa dla takich inwestycji. Nazywane są apartamentami inwestycyjnymi, bo nie służą zaspokajaniu własnych potrzeb mieszkaniowych, a jedynie przeznaczane są pod najem krótko- lub długoterminowy - dodaje.
Inwestycja na Ursynowie. Kto może tam zamieszkać?
Kto więc może skorzystać z tego typu lokali? Deweloper stawia na studentów, o czym może świadczyć chociażby lokalizacja. Jak czytamy w opisie inwestycji, z Pileckiego 59 w osiem minut można dotrzeć do SGGW, a w 16 minut do SGH. Młodych zachęcać ma również bliskość Galerii Mokotów. Kolejną grupą potencjalnych najemców mogą stać się firmy poszukujące służbowych mieszkań do pracowników. Inwestycja na Ursynowie znajduje się w pobliżu Centrum Biznesowego na ul. Domaniewskiej, ma również dobre połączenie z Dworcem Centralnym i lotniskiem.
W materiałach promocyjnych JW Construction można znaleźć informację, że "inwestowanie w nieruchomości jest doskonałą alternatywą dla lokat bankowych i innych inwestycji finansowych". Mikroapartament przy Pileckiego 59 można więc kupić, nie można w nim jednak zamieszkać. Przynajmniej na stałe.
Budynek przy Pileckiego - odpowiedź na potrzeby rynku czy patodeweloperka?
Dyskusyjna jest nie tylko wielkość oferowanych przez JW Construction lokali, ale również ich układ. Część z nich pozbawiona jest kuchni - w zamian za to w holu znajduje się niewielka wnęka, mająca zastąpić aneks kuchenny. Łazienki niektórych mikroapartamentów są tak niewielkie, że trudno byłoby w nich zmieścić pralkę. Deweloper znalazł jednak rozwiązanie i na ten problem - w budynku będzie działała ogólnodostępna, samoobsługowa pralnia.

Inwestycja na Ursynowie nie jest pierwszym tego typu projektem JW Construction. Wcześniej lokale o podobnej wielkości powstały na os. Bliska przy ul. Kasprzaka w Warszawie.
Gdy o inwestycji zrobiło się głośno, a wiele osób zaczęło określać ją mianem patodeweloperki, właściciel firmy, Józef Wojciechowski bronił się w rozmowie z Money.pl słowami: "Krytyka płynie przede wszystkim od tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na mieszkanie w mieście". Przekonywał również, że: "Małe mieszkania przeznaczone są najczęściej dla ludzi młodych, którzy są na początku drogi życiowej. Potrzebują niezbyt dużych i niezbyt drogich mieszkań, w których nie spędzają długich godzin. Cenią sobie przede wszystkim dobrą lokalizację".
Innego zdania był znany aktywista Jan Śpiewak, oburzony powstaniem podobnych mikroapartamentów, tym razem w Koszalinie. Budynek mieszkalny Tower One należący do spółki 100 SIO oferuje lokale o powierzchni od 2,5 mkw. do 13,5 mkw.
"Przepisy więzienne mówią o tym, że na więźnia w celi powinno przypadać minimum 3 metry kwadratowe. Ten innowacyjny produkt paramieszkaniowy łączy najlepsze tradycje polskiego więziennictwa i polskiej deweloperki" - ostro ocenił działania deweloperów na swoim profilu w social mediach.
Socjolog i aktywista często krytycznie wypowiada się na temat polskiego rynku nieruchomości, zarzucając deweloperom ciągłe podnoszenie cen, a tym samym zmuszanie ludzi do kupowania coraz mniejszych mieszkań, kosztem ich komfortu.
Za mikroapartament w Warszawie, przy ul. Pileckiego 59 trzeba zapłacić od 12,2 do 14,1 tys. zł/mwk.
Mikro mieszkania w Warszawie cieszą się coraz większą popularnością
Mimo że inwestycja na Ursynowie wzbudza spore kontrowersje, mikroapartamenty cieszą się sporym zainteresowaniem.
Lokale należące do JW Construction przy ul. Kasprzaka wyprzedały się niemal w całości, przy Pileckiego 59 obecnie zarezerwowana jest połowa z nich. Kupcy wyraźnie jednak wolą większe apartamenty. Aktualnie wolnych jest jedynie osiem lokali o powierzchni przekraczającej 50 mkw., podczas gdy tych mniejszych niż 20 mkw. pozostało 40.
Inwestycja na Ursynowie ma zostać oddana do użytku w IV kwartale 2022 r.
Czytaj także:
Gorączka złota. Polacy kupują sztabki i monetyZobacz również: