- 29-letni mężczyzna był deportowany ze Stanów Zjednoczonych, z Teksasu, gdzie przebywał w więzieniu. Ma objawy grypopodobne, został przewieziony na obserwację do szpitala zakaźnego - powiedział Bondar. Dodał, że w tej sytuacji mężczyznę profilaktycznie skierowano na obserwację do szpitala zakaźnego, ponieważ pobyt w zamknięciu i dużym skupisku ludzi, z punktu widzenia epidemiologicznego kwalifikuje go do grupy ryzyka. Wcześniej wirusa świńskiej grypy podejrzewano też u 8-letniej dziewczynki we Wrocławiu. Dziewczynka, która 10 dni temu wróciła z Meksyku została wypisana w piątek ze szpitala. Wyniki badań dziecka mogą być znane pod koniec weekendu. W czwartek Ministerstwo Zdrowia informowało, że w Polsce nadal nie ma żadnego potwierdzonego przypadku zakażenia tym wirusem. Specjalnym nadzorem w związku z możliwością zakażenia wirusem świńskiej grypy zostaną objęte nie tylko osoby wracające z Meksyku, gdzie stwierdzono pierwsze zakażenia, ale także z USA i Kanady. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) poinformowała, że według stanu na godz. 6.00 GMT (8.00 czasu polskiego) w piątek liczba oficjalnie potwierdzonych przypadków świńskiej grypy na świecie wynosi 331, a 10 osób zmarło na tę chorobę.