- 13 grudnia był tragedią dla tysięcy internowanych ludzi. Stan wojenny zatrzymał proces demokratyzacji, ale kiedy patrzę wstecz, widzę, że nie udało się zatomizować społeczeństwa, stłamsić go. Wtedy zaczął się masowy, bierny ruch oporu - mówił Borowik podczas odsłonięcia tablicy. Tablica na murze więzienia na Białołęce została wmurowana z inicjatywy Stowarzyszenia Wolnego Słowa. Borowik zaapelował do prezesa Instytutu Pamięci Narodowej o podjęcie badań nad ustaleniem dokładnej liczby osób internowanych w czasie stanu wojennego. - Niedługo później okazało się, że miała to być elita niepodległego państwa polskiego - mówił o więzionych w Białołęce sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert, który odsłaniał tablicę wraz z Borowikiem. Kunert nazwał internowanie działaczy Solidarności "haniebnym zdławieniem drogi do wolności". Jego zdaniem, zbyt rzadko przypomina się o nielegalności stanu wojennego. Wśród działaczy opozycji demokratycznej czasów PRL, którzy wzięli udział we wtorkowej uroczystości, był Henryk Wujec. - Bardzo dobrą rzeczą jest umieszczenie w tym miejscu tablicy. Pamięć jest w ogóle ważna w życiu narodu, bez pamięci o historii nie ma bowiem narodu - powiedział Wujec. Jak wyjaśnił, historia jest i była dla niego istotna, bo "wskazuje, kim się jest i co jest w tym kraju ważne", a wmurowana w ścianę więzienia na Białołęce tablica jest dla niego znakiem przypominającym, że o wolność Polski trzeba było kiedyś walczyć. Wujec wspominał również, że okres internowania wiele go nauczył. - Więzienie jest czasem pewnego kształtowania charakteru. Wiedziałem, że kiedy wyjdę, muszę być silny, muszę pomagać kolegom - mówił były opozycjonista. Komentując przeprosiny gen. Wojciecha Jaruzelskiego za stan wojenny, Wujec zauważył: "Generał powiedział, że przeprasza, a jednocześnie, że zrobiłby to samo, więc tym drugim skasował to pierwsze". - Lepiej byłoby, gdyby nie mówił nic. Generał jest już starym, schorowanym człowiekiem, kiedy ma się z nim do czynienia nie pała się żądzą zemsty - zaznaczył opozycjonista. Według niego, nie wystarczy, że Trybunał Konstytucyjny uznał wprowadzenie stanu wojennego za działanie nielegalne; osoby odpowiedzialne za to wydarzenie powinny zostać osądzone.