Mistrzostwa te - jak podkreślają ich organizatorzy - są największym w Europie sportowym wydarzeniem w którym biorą udział dzieci z placówek opiekuńczo-wychowawczych. Weźmie w nich udział 16 drużyn - po dwie z Polski i Słowacji, będą także drużyny ze Słowenii, Węgier, Holandii, Francji, Bośni i Hercegowiny, Rosji, Czech, Macedonii, Ukrainy, Estonii, Białorusi i Szwajcarii. Impreza rozpocznie się w sobotę rano losowaniem grup. Tego dnia rozegrane zostaną też mecze fazy grupowej i ćwierćfinały. W niedzielę najlepsze z drużyn zagrają o mistrzostwo; wieczorem odbędzie się koncert charytatywny - zbierane będą pieniądze na sprzęt sportowy dla dzieci z domów dziecka. - Chcemy pomóc tym dzieciom. Dać im perspektywy. Jest to odruch z głębi serca - mówił podczas konferencji dotyczącej mistrzostw wiceprzewodniczący Stowarzyszenia "Nadzieja na Euro" (organizatora imprezy) Witold Płus. - Powinniśmy czuć się odpowiedzialni za te dzieci. Ta sytuacja, w której się znalazły nie jest ich winą. One mają mniejsze szanse i my powinniśmy im te szans stwarzać - dodała naczelnik Departamentu Nadzoru Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (współorganizatora imprezy) Elżbieta Rusiniak. Jeden z wychowawców młodych piłkarzy Grzegorz Puchała z Ośrodka Wsparcia Dzieci i Rodziny "Koło" w Warszawie podkreślał w rozmowie z dziennikarzami, że tego typu inicjatywy ułatwiają pracę z dziećmi i uczą ich m.in. zdrowej, opartej na zasadach fair play rywalizacji. Dodał, że tego typu imprezy mają też inne znaczenie - pozwalają na odnawianie i umacnianie kontaktów dzieci z ich biologicznymi rodzicami. - Dzieciaki mogą podzielić się z nimi swoimi emocjami, spostrzeżeniami, radością. To jest bardzo owocne, bardzo pomocne - dodał. Podkreślił, że same mistrzostwa są dla jego podopiecznych - "Chłopców z Koła" wielkim świętym, mimo że nie wszyscy znaleźli miejsce w drużynach reprezentujących. - Piłka to jest ich pasja, trenują trzy razy w tygodniu. Tak naprawdę budzą się z piłką, w dzień grają w piłkę i zasypiają też z piłką. Powtarzam im tylko, że nie mogą przy tym zapominać o nauce. Dzięki piłce czują, że nie są sami - to jest dla nich wielka przygoda - dodał z uśmiechem. W jego drużynie - początkowo składającej się tylko z chłopców - grają też dwie dziewczynki. "Nazwy nie zmieniam, ale Klaudia i Weronika traktowane są na równi ze swoimi kolegami" - mówił. Same dziewczynki przyznawały, że gra w piłkę jest ich pasją. "Podoba mi się ten sport. Patrzyłam w telewizji jak grają, później grałam na podwórku a jak przyszłam do ośrodka, z kolegami na boisku. Chłopcy nawet czasem nam zazdroszczą" - powiedziała Weronika. Z kolei jej kolega Dawid, kibic Legii Warszawa i m.in. Realu Madryt, przyznał, że marzy by zostać trenerem albo piłkarzem. Mistrzostwa swoim patronatem objęła żona prezydenta Anna Komorowska.