Jak powiedział rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski, liczba nietrzeźwych kierujących jest nadal bardzo wysoka. - Tylko w ostatni wakacyjny weekend zatrzymaliśmy 1684 pijanych kierowców. O ile liczba wypadków w porównaniu z ubiegłym rokiem spadła o prawie tysiąc i liczba zabitych o ok. 100, o tyle nadal nietrzeźwych zatrzymywanych przez nas jest więcej - zaznaczył. Sokołowski podkreślił, że mimo iż jest bezpieczniej na polskich drogach, statystyki dotyczące wypadków nie są zadowalające. - Nie może być tak, że podczas jednego weekendu ginie w wypadkach ponad 40 osób. Dlatego policjanci będą dalej prowadzić akcje wymierzone m.in. w tych, którzy jeżdżą brawurowo lub pod wpływem alkoholu - dodał. Ze statystyk policji wynika, że najtragiczniejszy był lipiec - w 4150 wypadkach zginęło 457 osób, a 5546 zostało rannych. Na początku wakacji - od 19 czerwca do 30 czerwca - doszło do 1776 wypadków, w których zginęło 146 osób, a 2116 zostało rannych. Ostatni weekend minął na drogach dość spokojnie. - Powroty z urlopów rozłożyły się w czasie. W sumie doszło do 378 wypadków, w których zginęły 43 osoby, a 524 zostały ranne - powiedział Sokołowski. W każdy weekend wakacji, gdy Polacy wyjeżdżali lub wracali z urlopów, na drogach było więcej funkcjonariuszy. Kontrolowali m.in. prędkość, z jaką jechali kierowcy, ich trzeźwość oraz stan techniczny aut. Sprawdzali też, czy dzieci przewożone są w fotelikach i czy kierowcy oraz pasażerowie mają zapięte pasy.