Policjanci spodziewają się wzmożonego ruchu na drogach w piątek po południu i w poniedziałek wielkanocny. Codziennie nad bezpieczeństwem podróżujących będzie czuwać ok. 10 tys. funkcjonariuszy. - Pamiętajmy o kilku podstawowych zasadach, które zagwarantują nam, że szczęśliwie dojedziemy do celu. Przede wszystkim każdy kierowca powinien wziąć sobie do serca zasadę, że wolniej oznacza bezpieczniej. Ponadto pasy bezpieczeństwa powinien mieć zapięte każdy pasażer - powiedział rzecznik komendanta głównego policji podinsp. Mariusz Sokołowski. Jak dodał, ogromne niebezpieczeństwo stwarzają pijani kierowcy. - Nawet niewielka ilość alkoholu w organizmie wpływa na koncentrację i refleks. Nie zapominajmy, że drogi to nie miejsce na brawurę, dlatego lepiej zdjąć nogę z gazu - podkreślił Sokołowski. Policjanci będą sprawdzać, czy w odpowiedni sposób (w fotelikach) przewożone są dzieci. W razie konieczności będą też kierować na objazdy i rozładowywać korki. Więcej policjantów będzie też patrolowało okolice kościołów. W poniedziałek wielkanocny więcej policyjnych patroli pojawi się na skwerach, ulicach i przed kościołami. Policja chce zapobiec temu, by tradycja polewania wodą przerodziła się w chuligańskie wybryki. Za natarczywe polewanie wodą grożą sankcje od mandatu karnego po grzywnę w sądzie grodzkim. Mandat w takim przypadku może wynieść 500 zł. Policja apeluje do osób wyjeżdżających na święta do rodzin, by zabezpieczyły mieszkania przed włamaniem. - Pamiętajmy o podstawowych rzeczach: zamknijmy drzwi, okna, włączmy alarm, wyłączmy gaz, poprośmy sąsiadów, by zwracali uwagę na niepokojące sytuacje - dodał rzecznik KGP. W ubiegłym roku podczas świąt wielkanocnych w 345 wypadkach zginęło 50 osób, a 472 zostały ranne. Policjanci zatrzymali wówczas 1332 nietrzeźwych kierowców.