Na parkingu przy szpitalu pediatrycznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego nie ma już wolnych miejsc. Mali pacjenci się niecierpliwią, a rodzicie mogą tylko - czasem bardzo długo - czekać na swoją kolej. W poradni bywa różnie, czasami jestem przyjmowany o czasie, a czasami z dwugodzinnym opóźnieniem - mówi jeden z rodziców naszemu reporterowi. - Ponieważ brakuje łóżek pediatrycznych, brakuje ich też w klinikach specjalistycznych - wyjaśnia dyrektor szpitala Marta Kuczapska. Braki powoduje fakt, że dziennie w szpitalu jest ponad setka dzieci, z czego kilkanaścioro przyjmowanych jest tylko do tej placówki. A od kilku dni na tak zwane dostawki łóżek nie ma co liczyć. Słuchaj Faktów RMF.FM