Wyniki tegoroczny i ubiegłoroczny za styczeń są wprawdzie niemal jednakowe, ale ubiegłoroczna epidemia miała swój szczyt na początku grudnia, kiedy w ciągu tygodnia notowano prawie 100 tysięcy zachorowań. W tym sezonie, w tym samym czasie, zachorowań było niespełna 20 tysięcy. Ich liczba wprawdzie powoli rośnie i właśnie osiągnęła poziom sprzed roku, ale przed rokiem na tym poziomie epidemię mieliśmy już za sobą. Tej zimy zaś już bywało gorzej - liczba zachorowań właśnie spada w 10, a rośnie tylko w 6 województwach: zachodniopomorskim, lubuskim, łódzkim, małopolskim, świętokrzyskim i warmińsko-mazurskim. O epidemii nie ma więc mowy. Co nie znaczy, że nie warto się zaszczepić, czy po prostu ciepło ubrać. Ukraina szykuje się na drugą falę grypy Pierwsza fala grypy przetaczała się przez Ukrainę od końca listopada. Kilka dni temu służby zanotowały spadek zachorowań, ale ukraińscy eksperci wieszczą nawrót choroby. Ostrzegają, że może dojść do epidemii. ytuacja u naszych wschodnich sąsiadów poprawiła się po kwarantannach w szkołach wielu obwodów, a teraz ratują ją ferie zimowe. To grypa wśród dzieci powoduje, że Ukraina cały czas jest na skraju epidemii. Są też miejsca, gdzie ten próg wciąż jest przekroczony właśnie w grupie wiekowej do 17 lat. Eksperci zapowiadają drugą falę ostrych infekcji na przełomie stycznia i lutego, bo w drugiej połowie tego miesiąca uczniowie wrócą do szkół. Ukraińscy epidemiolodzy jednak uspokajają. Od początku sezonu na grypę zachorowało w tym kraju 2 mln osób. Do szpitali trafiło 60 tys. To jednak kilkakrotnie mniej niż podczas zeszłorocznej epidemii. W tym roku na grypę i powikłania zmarło tam 5 osób. W analogicznym okresie zeszłego roku tych osób było 577. Grypa na dobre rozszalała się na Wyspach Według najnowszych danych już 50 osób zmarło w Wielkiej Brytanii z powodu grypy, a tylko w ubiegłym tygodniu liczba zdiagnozowanych zachorowań na grypę się podwoiła. Na oddziałach intensywnej terapii leży aż 800 osób chorujących na grypę. Od dziś w wielu regionach kraju rozprowadzane są szczepionki z awaryjnych zapasów, które zgromadził rząd. Według informacji, które pojawiły się w mediach, niedobór leków jest tak dotkliwy, że pacjentom podaje się nawet przeterminowane ampułki oraz te szczepionki, które zakupiono w ubiegłym roku na wypadek epidemii świńskiej grypy. Według zaleceń lekarzy, w pierwszej kolejności zaszczepione powinny zostać kobiety w ciąży, emeryci oraz dzieci, które mogły zetknąć się z wirusem grypy.