Zdementował tym samym informację podaną we wtorek przez szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka; mówił on, że w Świniarach (gmina Słubice - przyp. red.) w kontenerach, w których mieszkają powodzianie, nie ma energii elektrycznej. - Przy tak dużym mrozie (...) są to sytuacje zupełnie niewyobrażalne, niedopuszczalne - dodał Błaszczak. Na środowej konferencji prasowej Kozłowski powiedział, że w Świniarach nikt już nie mieszka w kontenerach. W środę ostatnia rodzina, która mieszkała w kontenerze przeprowadza się do mieszkania zastępczego, stworzonego w szkole w Bończy. We wtorek do mieszkań zastępczych przeprowadziły się dwie inne rodziny; dotychczas same decydowały o pozostaniu w kontenerach. Kozłowski dodał, że wszystkie kontenery były ogrzewane. W gminie Gąbin i Słubice tuż po powodzi znajdowało się 220 kontenerów. Obecnie - jak powiedział wojewoda - pozostawiono ich tam jeszcze około stu - 60 w Gąbinie i 40 w Słubicach. Dzięki temu mieszkańcy mogą w nich przebywać, remontując swoje domy; służą im także do przechowywania materiałów budowlanych. Kozłowski poinformował, że wszystkie rodziny poszkodowane w powodzi są pod opieką pomocy społecznej. Dodał, że w woj. mazowieckim pomocą objęto 1701 rodzin. Wszystkie otrzymały zasiłki do 6 tys. zł, ponadto 439 rodzin otrzymało zasiłki na remont do 20 tys. zł, a 287 rodzin - zasiłki do 100 tys. zł na odbudowę i remont. 30 proc. tych zasiłków nie jest jeszcze rozliczonych. Ponadto stworzono siedem lokali zastępczych w szkole w Bończy i mieszkania zastępcze w Gąbinie, gdzie mogły zamieszkać rodziny, których mieszkania i domy szczególnie ucierpiały w trakcie powodzi. Powiedział też, że obecnie woj. mazowieckie jest lepiej niż kiedykolwiek przygotowane do zagrożenia powodziowego. Gdy 23 maja Wisła przerwała wał w Świniarach na terenie gmin Słubice i Gąbin zalanych zostało około 6 tys. ha i ponad 20 miejscowości, zamieszkanych przez około 4 tys. osób. Ewakuowano ponad 2,5 tys. mieszkańców oraz ponad 2300 sztuk zwierząt, w tym hodowlanych.