W zeszłym tygodniu działacze związkowi zagrozili, że jeszcze przed świętami mogą zastrajkować. Decyzję, czy podejmą protest, uzależniają od tego, czy resort transportu przedstawi im kompleksową wizję funkcjonowania przewozów pasażerskich w Polsce. Chodzi głównie o warunki funkcjonowania Przewozów Regionalnych - największego polskiego pasażerskiego przewoźnika kolejowego. Spółka boryka się z wielomilionowymi długami. Ostatnio marszałkowie województw, do których należy przewoźnik, podjęli decyzję o podzieleniu go na mniejsze firmy. W poniedziałek ze związkowcami rozmawiał wiceminister transportu Andrzej Massel. Jak powiedział po zakończeniu spotkania rzecznik resortu Mikołaj Karpiński, następne rozmowy zaplanowano na 22 grudnia. Oprócz strony związkowej i rządowej mają wziąć w nich udział również przedstawiciele marszałków województw. Jak zapewnił szef kolejarskiej Solidarności Henryk Grymel, przed 22 grudnia związkowcy na pewno nie przeprowadzą strajku. Problemy Przewozów Regionalnych, a także sytuacja całego polskiego kolejnictwa miała być omawiana na tzw. szczycie kolejowym. Jego zwołanie było jednym z warunków zaprzestania akcji strajkowej w Przewozach Regionalnych w sierpniu br. Kolejarska Solidarność i Konfederacja Kolejowych Związków Zawodowych uznały, że na szczycie nie ustalono żadnych konkretów i zawiesiły swój udział w jego pracach. Związkowcy dali też rządzącym ultimatum - wystosowali do ministerstwa transportu stanowisko, w którym domagali się przedstawienia do 15 grudnia kompleksowej wizji funkcjonowania przewozów pasażerskich w Polsce. Zagrozili też wznowieniem przerwanej w sierpniu akcji strajkowej. W połowie sierpnia br. związkowcy zorganizowali 24-godzinny strajk i zatrzymali niemal wszystkie z ok. 2,7 tys. pociągów Przewozów Regionalnych. Do kolejnego zatrzymania już nie doszło, bo zarząd spółki i związkowcy zawarli pod koniec sierpnia porozumienie. Ustalono m.in., że pracownicy spółki - oprócz podwyżki w wysokości średnio 120 zł, którą dostali w sierpniu br., otrzymają jeszcze średnio o 130 zł więcej od lipca 2012 r. i o 30 zł więcej od początku 2013 r. Ustalono także, że do połowy września ówczesny minister infrastruktury Cezary Grabarczyk zwoła szczyt kolejowy. Szczyt został zwołany, ale pracujące od kilku miesięcy zespoły robocze nie wypracowały do tej pory ostatecznych stanowisk.