Policja zatrzymała Jacka O. ps. Kalafior w czwartek po południu w lesie koło Izabelina nieopodal Warszawy, w akcji uczestniczył policyjny helikopter. Teraz mężczyźnie może grozić do 10 lat więzienia. Jak poinformowała w piątek Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, funkcjonariusze z wydziału do walki z przestępczością samochodową otrzymali informację, że we wtorek na terenie Austrii skradziono toyotę rav4. - Wszystko wskazywało na to, że auto zmierza w stronę Warszawy i najprawdopodobniej w okolicach miasta ma być przekazane paserom. Policjanci, którzy przygotowali zasadzkę, podejrzewali, że sprawcy mogą mieć broń - powiedziała Kędzierzawska. W czwartek w okolicach miejscowości Laski policjanci dostrzegli podejrzane auto. - Toyota jechała z dużą prędkością w stronę Izabelina. Samochód był ubezpieczany przez jadący w bliskiej odległości skuter, którego kierujący miał za zadanie ostrzegać o ewentualnej kontroli policji - powiedziała Kędzierzawska. Poszukiwane auto miało już założone polskie tablice rejestracyjne. - Jak ustalono, nie zostały one nigdy wydane przez wydział komunikacji. W związku z tym podjęto decyzję o zatrzymaniu kierowców. Mężczyzna prowadzący toyotę nie reagował na polecenie funkcjonariuszy. Jechał z dużą prędkością prosto na blokujących drogę policjantów. Funkcjonariusze w ostatnim momencie zdążyli odskoczyć na pobocze - relacjonowała Kędzierzawska. Jak dodała, kierowca ominął blokadę i wymuszając pierwszeństwo uderzył w jeden z radiowozów. - Pomimo uszkodzeń kierowca toyoty kontynuował ucieczkę. Jechał z ogromną prędkością, narażając innych kierowców na drodze. W trakcie drugiej próby zatrzymania spowodował kolizję z kolejnymi dwoma radiowozami - powiedziała Kędzierzawska. W pewnym momencie kierowca toyoty wjechał w las i na jednej z leśnych alejek stracił panowanie nad samochodem i uderzył w drzewo. W samochodzie znaleziono fałszywe polskie dokumenty rejestracyjne. Kilkadziesiąt minut później w Warszawie zatrzymano kierującego skuterem. Był to brat Jacka O. - 28-letni Jarosław. On także usłyszał zarzut paserstwa. Obaj mężczyźni są znani policji z kradzieży, włamań, rozbojów i fałszerstw;