Od lipca do końca sierpnia, w 8549 wypadkach na polskich drogach, zginęły 864 osoby a 11 381 zostało rannych. Zatrzymano aż 31 380 nietrzeźwych kierowców; to o ponad 1300 więcej niż przed rokiem - podała w poniedziałek policja. Niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze, nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu i nieprawidłowe wyprzedzanie, to głownie przyczyny wypadków drogowych. Ze wstępnych danych Komendy Głównej Policji wynika, że w tym roku wakacje były bezpieczniejsze niż rok wcześniej. Wówczas doszło do 8937 wypadków, w których zginęły 1052 osoby; rannych było 11 826 osób. - Mimo że liczba wypadków drogowych jest mniejsza niż w ubiegłym roku, to uważamy, że w dalszym ciągu polskie drogi, szczególnie w okresie wakacji, nie należą do najbezpieczniejszych - powiedział dziennikarzom insp. Jacek Zalewski z Wydziału Ruchu Drogowego KGP. Jak dodał, wiele wypadków spowodowali ludzie młodzi w wieku od 18 do 24 lat. Ponadto wśród ofiar wypadków było 81 motocyklistów. W okresie wakacyjnym policjanci podejmowali wiele akcji mających na celu poprawę bezpieczeństwa na drogach. M.in. kontrolowali stan techniczny autokarów i badali trzeźwość kierowców wiozących dzieci i młodzież na wypoczynek. W okresie pierwszych dni nowego roku szkolnego policjanci będą sprawować nadzór przy szkołach, w miejscach szczególnie niebezpiecznych. W miejscowościach, w których gimbusy dowożą dzieci do szkoły, prowadzone będą kontrole autobusów. W poniedziałek ruszyła kolejna ogólnopolska akcja - "Bezpieczna droga do szkoły". W jej ramach przed szkołami pojawią się patrole policyjne. Policjanci będą karać kierowców, którzy łamią przepisy, a najmłodszym będą tłumaczyć jak bezpiecznie zachować się na drodze. Zagrożenia w ruchu drogowym to temat spotkań z nauczycielami, rodzicami i uczniami, szczególnie klas pierwszych szkół podstawowych. - Dzieci często wchodzą na jezdnie bezpośrednio przed nadjeżdżającym pojazdem, przebiegają przez drogę, poruszają się po niewłaściwej stronie drogi - wyjaśnił potrzebę organizowania takich spotkań Jacek Zalewski.