Zacięta i wyrównana gra, wymiana bramka za bramkę trwała do 16. min, później kielczanie uzyskali przewagę, która potem systematycznie powiększali. Po zmianach dokonanych przez trenera Vive Bogdana Wentę, siła zespołu wyraźnie wzmocniła się, gdy z drugiej linii rzucali piekielnie mocno Paweł Podsiadło i Tomasz Rosiński, świetnie na kole grał Rastko Stojkovic. Gwiazdą pierwszej połowy był jednak Mariusz Jurasik, który z zaskakujących sytuacji potrafił celnie piłkę umieścić w bramce gości. Piłkarze Wisły, którzy wystąpili w mocno osłabionym składzie, nie byli w stanie nawiązać walki z coraz bardziej rozkręcającymi się kielczanami. Grali jednak na miarę możliwości i ambitnie dążyli do zmniejszenia rozmiarów porażki. W drugiej połowie gospodarze szybko odskoczyli Wiśle na dziewięć bramek, zdobywanych szybkimi kontratakami. Dobrze w tym okresie broniący Marek Kubiszewski, uchronił Vive od straty goli. Przy zdecydowanym prowadzeniu i bezpiecznym rezultacie, gospodarze grali z mniejszym zaangażowaniem, oszczędzając siły na sobotni mecz Ligi Mistrzów z mistrzem Francji Chambery Savoie HB.