Butla z gazem powinna być wypełniona w 85 procentach. Oszuści transportują czasem gaz w butlach na stacje benzynowe i wtedy napełniają je po tzw. korek. Zdarza się, że przez przypadek napełniona do pełna butla trafia do zwykłej sprzedaży. - Klient, który kupiłby taką butlę na mrozie i wniósł ją do domu narażony jest na ogromne niebezpieczeństwo - mówi Jan Czapracki z jeden z dużych firm rozlewających gaz. Przybywa butli, które są napęczniałe, bo działało na nie zbyt duże ciśnienie - dodaje. Urząd Dozoru Technicznego nie ma uprawnień do ukarania oszustów. W Polsce gaz lać może każdy. Nie ma zezwoleń na taką działalność. - Sprawdzajmy, czy dane na plombie są takie same jak na butli. To gwarancja, że gaz nalała uczciwa firma - radzi Czapracki.