W czwartek przed Sądem Okręgowym w Warszawie zaczął się proces w tej sprawie. Jeszcze w 2011 r. sąd - na wniosek powodów - do zakończenia procesu zakazał sprzedaży i rozpowszechniania książki w drodze wiele razy krytykowanego tzw. zabezpieczenia powództwa. W 2010 r. Trybunał Konstytucyjny uznał, że sądowy zakaz publikacji nie narusza konstytucji, ale powinny być określone ramy czasowe jego obowiązywania. Powodowie wnieśli o wyłączenie jawności rozprawy, do czego sąd się przychylił, nie uzasadniając tego. Publiczność musiała opuścić salę. Jak ustaliła PAP, sąd przesłuchiwał strony procesu, co będzie kontynuowane na następnej rozprawie w październiku. Strony chcą przedstawić liczne wnioski dowodowe. - Proces może trwać długo - ocenił jeden z uczestników. Według powodów cała powieść (która wywołała burzę w środowisku wspinaczy) narusza ich dobra osobiste - podważa ich osiągnięcia i umiejętności wspinaczkowe; negatywnie odnosi się też do ich relacji intymnych. Podkreślają, że Onoszko sama brała udział w ich wyprawie na Grenlandię i od tego czasu "zajmuje się ich oczernianiem". Strona powodowa domaga się w pozwie, aby sąd nakazał Onoszko, wydawnictwu Znak i Empikowi jako dystrybutorowi przeprosiny w kilku pismach podróżniczych. Ostatnio powództwo rozszerzono o żądanie od pozwanych 200 tys. zł. W powieści, opisującej wyprawę wspinaczkową na Grenlandię, jest adnotacja, że "wszelkie opisane w niej postacie i wydarzenia są dziełem autorki, a ich ewentualne podobieństwo do osób czy też zdarzeń rzeczywistych jest całkowicie przypadkowe". Narracja jest prowadzona w trzeciej osobie; bohaterowie mają fikcyjne nazwiska. Adwokaci pozwanych uważają, że nie doszło do naruszenia dóbr powodów, bo książka jest fikcją i nie poddaje się ocenie w kategorii prawda-fałsz. Powodowie uznali, że to oni zostali opisani - krzywdząco i nieprawdziwie. Ich zdaniem także powieść może naruszać dobra osobiste. W warszawskim sądzie trwają też inne sprawy cywilne o książki. Zapewne jeszcze potrwa toczący się za zamkniętymi drzwiami proces o głośną biografię Ryszarda Kapuścińskiego, wytoczony przez wdowę po pisarzu Alicję autorowi Arturowi Domosławskiemu i wydawcy (oddalono wniosek o zakazanie publikacji książki). Wdowa po Władysławie Szpilmanie i jego syn chcą przeprosin za przytoczenie w książce Agaty Tuszyńskiej o piosenkarce z warszawskiego getta Wierze Gran jej opinii, jakoby słynny pianista służył w żydowskiej policji w getcie (sąd nie zgodził się na zakaz rozpowszechniania książki). Z kolei aktorka Weronikę Rosati pozwała reżysera Andrzeja Żuławskiego za jego książkę pt. "Nocnik" (sąd zakazał jej rozpowszechniania). Ostatnio sąd powołał w tej sprawie biegłego literaturoznawcę.