W badaniu wzięło udział zaledwie 21 proc. z 14,5 tys. zatrudnionych w Kancelarii Premiera i 16 ministerstwach. Analizowano również dane dostarczone przez działy kadr tych urzędów. Kłopoty pojawiają się już na etapie rekrutacji. Okazuje się, że na rozmowach kwalifikacyjnych padają niedopuszczalne przez prawo pytania dotyczące sfery życia osobistego i prywatnego, np. o liczbę posiadanych dzieci (ogółem 12 proc.) czy plany ich posiadania (5 proc.), a nawet kto będzie opiekował się dziećmi, kiedy trzeba będzie zostać w pracy dłużej (5 proc. badanych). Te pytania były częściej zadawane kobietom niż mężczyznom starającym się o pracę w administracji rządowej. Bywało, że zadawano także pytanią o religię i wyznanie oraz orientację seksualną.