Nazywany architektem polskiego przewodnictwa w Unii Mikołaj Dowgielewicz na razie zostaje w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Po urlopie, na który właśnie wyjeżdża, będzie rozliczał naszą prezydencję oraz przekazywał sprawy Duńczykom, którzy przejmą przewodnictwo. Do końca marca przyszłego roku ma być zlikwidowane jego stanowisko pełnomocnika rządu do spraw prezydencji. W administracji rządowej pozostanie też rzecznik prezydencji, Konrad Niklewicz. Urzędnicy, którzy w poszczególnych resortach zajmowali się prezydencją, kończą swoje zadania. Nie oznacza to jednak, że odejdą do pracy w ministerstwach. Większość z nich to bowiem etatowi pracownicy, którzy tym tematem zajmowali się dodatkowo. Zwolnienia kilkudziesięciu osób szykuje MSZ, które koordynowało działania związane z polskim przewodnictwem. Z końcem prezydencji upływa kadencja Jerzego Buzka na stanowisku szefa Parlamentu Europejskiego. "Dziennik Gazeta Prawna" dowiedział się, że wpłynęła już pierwsza propozycja dla byłego premiera. Minister kultury zaoferował mu, by stanął na czele nowego funduszu, który zajmowałby się nabywaniem dziedzictwa narodowego.