Szpital w Gostyninie-Kruku należy do samodzielnego publicznego zespołu zakładów opieki zdrowotnej. Placówka ma obecnie 34 mln długu, głównie zaległego z lat poprzednich, przy kontrakcie rocznym z NFZ na poziomie 28 mln zł. Jak poinformował dyrektor szpitala Krzysztof Jaworski, placówka ta obecnie praktycznie nie ma pieniędzy ani na wypłaty dla pracowników, ani na leki dla pacjentów. Dodał, że w związku z zajęciem kont, szpital złożył odwołania do Urzędu Skarbowego w Radomiu i Izby Skarbowej w Warszawie. Jaworski podkreślił, że jeżeli konta placówki nie zostaną odblokowane, to "w którymś momencie trzeba będzie się zastanowić się i przygotować na ewakuację pacjentów do innych szpitali". - W tej chwili mamy sytuację alarmową - oświadczył dyrektor szpitala. - Czekamy na odpowiedź Urzędu Skarbowego w Radomiu i Izby Skarbowej w Warszawie. Jednocześnie podejmujemy inne działania ze starostwem powiatowym, ale o tym nie chciałbym mówić - dodał Jaworski. Zapowiedział, że o sytuacji placówki zamierza powiadomić wojewodę mazowieckiego. W ocenie wicestarosty gostynińskiego Andrzeja Kujawskiego Urząd Skarbowy w Radomiu nie powinien zajmować kont szpitala, ponieważ - jak się wyraził - "pewne odwoławcze środki były złożone". Przyznał, że wcześniej występowano o odroczenia należności skarbowych szpitala. - Liczyliśmy, że będziemy mieli na nie odpowiedź, ale Urząd Skarbowy jakoś inaczej do tego podchodzi, według nas w sposób niezrozumiały - dodał wicestarosta. Kujawski podkreślił, że starostwo i dyrekcja szpitala będą wykorzystywały wszystkie możliwe środki, by porozumieć się z Urzędem Skarbowym. - Bo chyba nie chodzi nikomu, żeby dobić szpital - dodał. Kujawski zaznaczył, że starostwo nadal będzie poszukiwało podmiotu, który wydzierżawiłby majątek samodzielnego publicznego zespołu zakładów opieki zdrowotnej i przejął część zadłużenia. Ogłoszenie w tej sprawie ukazało się z początkiem marca. Zdaniem wicestarosty wprowadzenie do szpitala zewnętrznego prywatnego operatora to najbardziej realny sposób ratowania placówki. Jak zapewnił Kujawski, do starostwa dotarły już wstępne deklaracje zainteresowanych podmiotów - powołując się na poufność tych danych, nie chciał jednak ujawnić, jaka to liczba deklaracji. Dodał, że ostateczne, właściwe oferty zainteresowanych podmiotów zostaną rozpatrzone w drodze konkursu, prawdopodobnie do końca kwietnia. Według Kujawskiego gdyby nie udało się wyłonić podmiotu dzierżawiącego majątek szpitala, rezerwowym planem jest powołanie spółki prawa handlowego ze 100 proc. udziałem powiatu. Jego zdaniem trudno obecnie jednoznacznie ocenić, czy takie rozwiązanie gwarantowałoby utrzymanie szpitala. W szpitalu w Gostyninie-Kruku trwa spór zbiorowy wszystkich działających tam związków zawodowych z dyrekcją placówki. Pracownicy obawiają się, że wydzierżawienie majątku przez zewnętrznego operatora doprowadzi do likwidacji niektórych oddziałów placówki, redukcji zatrudnienia oraz zarobków. Według nich rozwiązaniem trudnej sytuacji placówki byłoby właśnie przekształcenie szpitala w spółkę ze 100-proc. udziałem samorządu. Związki nie zgodziły się na obniżenie przez dyrekcję szpitala wynagrodzeń dla wszystkich grup zawodowych, poza pracownikami z najniższym uposażeniem. Wysunięto jednocześnie postulat podwyżek o 20 proc. Z uwagi na sytuację finansową placówki pensje za marzec ograniczono do wysokości 85 proc. wynagrodzenia. Podczas dotychczasowych negocjacji prowadzonych w ramach sporu zbiorowego nie osiągnięto porozumienia - spisano protokół rozbieżności. Po zablokowaniu kont szpitala dalsze negocjacje zostały odłożone. - Przy takich informacjach nie ma o czym debatować - powiedziała Małgorzata Wiland, przewodnicząca działającego w szpitalu związku pielęgniarek i położnych.