- Ta wystawa jest próbą opowiedzenia dziejów portretu w Polsce z perspektywy jego najbardziej dojrzałych osiągnięć artystycznych. Zgromadzono na niej dzieła najwybitniejszych mistrzów, łączących portretową prawdę z największym kunsztem pędzla - mówił komisarz wystawy dr Przemysław Mrozowski, który podczas jej piątkowej prezentacji oprowadzał gości po salach Zamku Królewskiego. Według niego, kwerenda do "Urody portretu" nie była trudna. - Trudna dopiero okazała się selekcja wśród paru tysięcy dzieł, z których wybrano kilkaset, a następnie kilkadziesiąt - tych najbardziej urodziwych - tłumaczył Mrozowski. Wystawa, na której znalazło się prawie 70 obrazów m.in. Marcina Kobera, Bartłomieja Strobla, Daniela Schulza, Marcelego Bacciarelliego, Antoniego Rodakowskiego, Józefa Pankiewicza, Olgi Boznańskiej, Jacka Malczewskiego, Stanisława Wyspiańskiego, Stanisława Ignacego Witkiewicza, ale także Hyacinthea Rigauda, Elizabeth Vigee-Lebrun, Pompeo Battoniego, Francois Gerarda czy Ary Scheffera, prezentuje historię portretu w Polsce od końca XVI w. po dwudziestolecie międzywojenne - jak stwierdził Mrozowski - "w perspektywie dzieł najwyższego rzędu". Wśród obrazów zasługujących na największą uwagę Mrozowski wymienił m.in. portret z końca XVI w. nieznanego autora (podpisano go jako portret "malarza z kręgu Marcina Kobera"), na którym zobaczyć można podgolonego szlachcica w czerwonym żupanie - Piotra Krajewskiego. W ocenie komisarza, "portret Krajewskiego jest klasy europejskiej i spełnia wszelkie wymogi malarstwa portretowego swojego czasu". - Kim był Piotr Krajewski? Nikim, o ile można tak powiedzieć o szlachcicu z Mazowsza, który gdzieś tam żył, czegoś tam dokonał i dorobił się jednej wsi z kawałkiem. Jednak pewnego dnia zdecydował się na wydanie od 30 do 40 dukatów, bo tyle wtedy kosztował taki portret popiersiowy, by uwiecznić swoje rysy - opowiadał Mrozowski. Wśród zaprezentowanych arcydzieł komisarz wymienił także obraz z 1781 r. francuskiego malarza Jacques-Louisa Davida, nadwornego malarza Napoleona Bonapartego, który sportretował siedzącego na białym koniu Stanisława Kostkę Potockiego. - To jest z całą pewnością najwspanialszy portret konny XVIII w., jaki stworzyło malarstwo europejskie. David jest wręcz podręcznikowym mistrzem, a w tym obrazie pokazał Potockiego w sposób niezwykle indywidualistyczny i bardzo ekspresyjny - powiedział Mrozowski. W galerii obrazów z przełomu XIX i XX w. oraz dwudziestolecia międzywojennego widzowie zobaczą m.in. "Portret Pawła Nauena" Olgi Boznańskiej, słynny "Portret Jana Lechonia" Romana Kramsztyka, na którym poeta ze wzniesioną ręką deklamuje wiersze w kawiarni "Pod Picadorem", tajemniczy "Portret żony artysty na żółtym tle" Józefa Mehoffera, a także jeden z demonicznych autoportretów Stanisława Ignacego Witkiewicza. Jak poinformowała wicedyrektor Zamku Królewskiego Danuta Łuniewicz-Koper, obrazów na wystawę użyczyły 33 muzea z Polski i zagranicy (m.in. paryskie muzeum Musee de l'Armee); część dzieł pochodzi również ze zbiorów prywatnych. Wystawa będzie otwarta od 5 grudnia do 28 lutego 2010 r.