Arcybiskup Kazimierz Nycz tymi słowami zakończył swoją homilię w wygłoszoną na centralnej procesji Bożego Ciała, przed kościołem Św. Anny w Warszawie. Dodał, że Kościół będzie mówił "w porę i nie w porę" o sprawach życia od poczęcia do naturalnej śmierci, w sprawach rodziny, w sprawach wychowania. "Tam gdzie chodzi o człowieka, o podstawowe wymiary dobra wspólnego, Kościół nie może milczeć" - podkreślił abp . Zdaniem arcybiskupa, Kościół w trosce o wszystkich ludzi musi wołać o sprawiedliwy podział chleba we współczesnym świecie, w którym spełnia się, niestety, przypowieść Chrystusa o "Bogaczu i Łazarzu". "Bogaci siedzą przy stole suto zastawionym a współcześni łazarze umierają z głodu w wielu częściach świata. Pierwszym ze stołu spadają nie tylko resztki, a drudzy nie mają do nich dostępu" - mówił abp Nycz. Nawiązując do spotkania G8 siedmiu najbogatszych krajów świata i Rosji, metropolita warszawski przypomniał, że w przeddzień tego spotkania Caritas Internationalis woła o sprawiedliwość bogatej Północy i biednego Południa, o dostrzeganie różnych krzywd współczesnego świata. Abp Nycz dodał, że to nie tylko sprawa międzynarodowa, ale to też nasza polska sprawa. "Są wśród nas ludzie biedni, żyjący poniżej minimalnego poziomu ludzkiej egzystencji. Są w Polsce tereny na Północnym Zachodzie, są też na ścianie Wschodniej, gdzie ludzi bez pracy jest niewspółmiernie więcej niż w innych rejonach Polski; gdzie dostęp do dobrej szkoły jest kilkakrotnie trudniejszy; gdzie rodziny utrzymują się z takich pieniędzy, jakie w dużych miastach rodzice wydają na czesne dla jednego dziecka, bo ich na to stać" - zaznaczył metropolita warszawski.