Obrazy niszczeją, bo temperatura przekraczająca 30 stopni Celsjusza ma katastrofalny wpływ na ich podłoże - drewno czy płótno - a także na farby i materiały konserwatorskie. - Dzieła sztuki po prostu pracują, jeżeli wosk mięknie - już w temperaturze około 38 stopni - to jest ogromnym zagrożeniem - wyjaśnia główny konserwator muzeum Dorota Ignatowicz-Woźniakowska. Problem dotyczy nie tylko galerii, ale i magazynów. Tam są przechowywane cenne zbiory fotograficzne, które po prostu się rozpuszczają. A wszystko przez to, że w Muzeum Narodowym - w którym wisi najlepsza w kraju kolekcja dzieł Józefa Chełmońskiego czy obrazy Jana Matejki - nie ma klimatyzacji. Brakuje też pieniędzy na odpowiednie nawilżanie powietrza. Co więcej, nie da się nawet otworzyć okien, bo są tak stare, że byłby kłopot z ich zamknięciem...