Zastrzeżenia UOKiK-u wzbudziło aż 80 procent skontrolowanych punktów gastronomicznych. Najgorzej jest w miejscach, gdzie chętnie spędzamy wakacje i ferie zimowe, a najlepiej w barach mlecznych i fast foodach. Agnieszka Majchrzak z UOKiK-u podkreśla, że najgorzej jest w punktach gastronomicznych w górach, gdzie zamiast oscypka klienci nieraz dostają zwykły wędzony ser, zawartość alkoholu w drinkach jest zaniżana, a w potrawach używa się składników tańszych niż zadeklarowano w karcie dań. UOKiK często miał wątpliwości co do jakości obsługi i wysokości rachunków. Często do wysokości rachunku doliczano opłatę za obsługę, o czym nie informowano klientów albo oszukiwano na wielkości posiłku. Wśród barów i restauracji, wobec których zgłoszono zastrzeżenia, znalazły się również prowadzone przez znanych z telewizji kucharzy. Z kolei na najlepszą obsługę i prawidłową zawartość deklarowanych składników mogą liczyć klienci barów mlecznych i restauracji szybkiej obsługi, czyli tak zwanych fast foodów.