Według zawartej umowy Wapark zrezygnował z opłat za parkowanie i zamiast prawie 4 mln złotych, otrzyma miesięcznie 800 tys. za serwisowanie urządzeń. - Nie powiem, że jestem niezadowolony - cieszył się mimo wszystko Piotr Jurewicz z Waparku. Miasto stanie się także właścicielem wszystkich urządzeń - zapłaci za nie 10,5 mln złotych w 36 ratach. Może się jednak okazać, że 11 grudnia parkomaty nie zadziałają. Podpisaną dziś umowę muszą bowiem zaakceptować jeszcze radni i Urząd Zamówień Publicznych. O ile pierwsi się zgodzą, o tyle prezes Urzędu - niekoniecznie. W takim wypadku osoby parkujące w Warszawie musiałyby wypełniać specjalne druczki, na których przygotowanie miasto wydało prawie 140 tys. złotych. Prezydent stolicy Lech Kaczyński uspokaja, że jeśli nawet parkomaty ruszą, to bloczki się nie zmarnują. Jak zapewnia - ma pomysł. Nie ujawnił jednak, jaki. Jedno jest pewne: za pośrednictwem druczków czy parkomatów - od 11 grudnia w centrum stolicy za parkowanie będziemy płacić.