Powodem umorzenia był brak znamion czynu zabronionego - poinformowała w czwartek Agnieszka Duszyk, naczelnik Wydziału V Śledczego w Prokuraturze Okręgowej w Radomiu. Według Prokuratury Krajowej, w maju br. dziennikarze programu "Misja specjalna" weszli do domu Bączka w Konarach k. Warki (Mazowieckie) i mimo sprzeciwów funkcjonariuszy ABW rejestrowali kamerą prowadzone przez nich przeszukanie. Radomska prokuratura potwierdziła, że takie fakty zaistniały, ale nie dopatrzyła się w nich przestępstwa. Prokuratura badała też zarzut naruszenia miru domowego przez dziennikarzy TVP. - Śledztwo w tym zakresie zostało umorzone ze względu na znikomy stopień społecznej szkodliwości czynu, w szczególności, że małżeństwo Bączków nie miało pretensji o to, iż dziennikarze weszli do ich domu - powiedziała Duszyk. Wcześniej prokuratura w Radomiu, ze względu na brak znamion czynu zabronionego, umorzyła śledztwo w sprawie podejrzenia przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy ABW wobec dziennikarzy TVP. Według reporterów podczas przeszukania, prowadzonego przez ABW, weszli oni do mieszkania Bączka i próbowali filmować akcję. Wówczas funkcjonariusze Agencji odebrali im kamery, a następnie - dwa nośniki. Radomska prokuratura uznała, iż takie zachowanie ABW było zgodne z prawem i opierało się na przepisach zarówno Kodeksu postępowania karnego jak i ustawy o ABW. Cała sprawa miała związek ze śledztwem dotyczącym płatnej protekcji przy weryfikacji żołnierzy b. WSI, w którym podejrzane są dwie osoby - Aleksander L. i Wojciech S