Protestując przeciwko interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji, Ryszard Siwiec oblał się rozpuszczalnikiem i podpalił 8 września 1968 r. podczas dożynek na ówczesnym Stadionie Dziesięciolecia. Przedtem rozrzucił ulotki z apelem protestacyjnym. Zmarł cztery dni później w szpitalu, w wyniku oparzeń. Radni PiS zwracali w czwartek uwagę, że nazwanie ulicy, co kosztuje miasto 394 zł - to niewiele, jak na upamiętnienie takiej postaci. Jak wyjaśnił radny PO Paweł Lech, ulica, nazwana imieniem Siwca, to główny dojazd do stadionu. - Będzie nią poruszać się bardzo wiele osób, turystów z zagranicy, bezpośrednio z tej ulicy samochody będą zjeżdżać do podziemnego parkingu - powiedział. W odpowiedzi na pytanie radnego PiS Michała Dworczyka, Lech poinformował, że tablica ze Stadionu Dziesięciolecia, która upamiętniała Ryszarda Siwca, została zabezpieczona przez Narodowe Centrum Sportu w związku z budową Stadionu Narodowego. Dodał, że z informacji, jakie uzyskał w NCS, wynika, że ma ona zostać zamontowana ponownie, w godnym miejscu, na terenie stadionu. Protest Siwca przeszedł w Polsce bez echa, państwowe media nie zamieściły na ten temat nawet wzmianki. Pierwszą wiadomość o jego samospaleniu można było usłyszeć na antenie sekcji polskiej Radia Wolna Europa dopiero w kwietniu 1969 roku. Osobom obserwującym zdarzenie na Stadionie Dziesięciolecia funkcjonariusze SB przekazali wersję o chorobie psychicznej Siwca. Pamięć Siwca uczczono m.in. tablicą przy wejściu na teren ówczesnego Stadionu Dziesięciolecia. W Przemyślu jego imieniem nazwano most. W 2003 r. prezydent Aleksander Kwaśniewski przyznał zmarłemu Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, jednak rodzina Siwca odmówiła przyjęcia odznaczenia z rąk Kwaśniewskiego. Jego pamięć uczczono także w Czechach i Słowacji. Siwiec został m.in. uhonorowany najwyższym czeskim odznaczeniem państwowym - Orderem Tomasza Garrigua Masaryka, jego imię nosi jedna z ulic w Pradze, poświęcono mu tam także obelisk. Radni zdecydowali także o nadaniu rondu na skrzyżowaniu ulic Marynarskiej, Wołoskiej, W. Rzymowskiego i Alei Wilanowskiej na Mokotowie nazwy: Unii Europejskiej. Wniosek w tej sprawie złożyła rada dzielnicy Mokotów. W uzasadnieniu podkreślono, że wejście Polski do UE 1 maja 2004 roku było ważnym wydarzeniem polityczno-gospodarczym. - Otworzyło drogę do wymiany doświadczeń w zakresie myśli technicznej i kulturalnej. Było tłem dla budowania społeczeństwa obywatelskiego. Pogłębiło postawy szacunku dla człowieka, tolerancji, aktywności społecznej oraz wolności osobistej - zaznaczono. - Przypomina mi to czasy, gdy nadawano nazwy przyjaźni ze Związkiem Radzieckim. Teraz owczym pędem będziemy nazywać wszystko imieniem Unii Europejskiej - powiedział radny PiS Maciej Maciejowski. Z kolei skwer przy ul. Senatorskiej, naprzeciwko Pałacu Błękitnego, będzie nosić imię Książąt Czartoryskich. Jak zaznaczono w uzasadnieniu, w tym pałacu urodził się książę Adam Jerzy Czartoryski - prezes Rządu Narodowego w okresie 1830-1831 r. i przywódca Wielkiej Emigracji.