Poszukiwania zaginione 20-latki mają swój początek w ubiegłym tygodniu. Jak informują funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Mińsku Mazowieckim, wówczas wpłynęło do nich zgłoszenie od jednego z zakładów poprawczych, do którego w terminie nie stawiła się poszukiwana. Mińsk Mazowiecki. Szukali 20-latki, wpadli na jeden trop Policjanci, sprawdzając potencjalne miejsca, gdzie mogłaby się ukryć 20-latka, dotarli w końcu do mieszkania jej 40-letniego znajomego w Mińsku Mazowieckim. "Oświadczył, że w mieszkaniu przebywa sam i stanowczo zaprzeczył, aby przebywała w nim wskazana kobieta" - czytamy w komunikacie KPP. Oświadczenie nie zmyliło jednak funkcjonariuszy, których uwagę zwrócił jeden szczegół. 20-latka ukrywała się przed policją w szafie W pomieszczeniu policjanci zauważyli świeży bukiet kwiatów, co wzbudziło ich podejrzenia. "Postanowili to wnikliwie sprawdzić. Podczas przeglądania pomieszczeń, odnaleźli poszukiwaną 20-latkę, która ukryła się przed mundurowymi w szafie" - napisano w komunikacie. Jeszcze tego samego dnia trafiła z powrotem do zakładu poprawczego. Zanim ją odnaleziono na wolności spędziła cały tydzień. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!