- Oszałamiające bogactwo myśli poruszających wyobraźnię, świetna stylistyka, celna argumentacja, nagromadzenie przeżyć, doświadczeń i obserwacji, które by starczyły na dalszych parę tomów prozy - tak o listach wydanych w niemal 50 lat po śmierci pisarza pisze Włodzimierz Odojewski. Andrzej Bobkowski (1913-1961) - pisarz i eseista, prawie całe dorosłe życie przeżył poza Polską, najpierw we Francji, potem w Gwatemali. "Szkice piórkiem" - jego najbardziej znaną książkę - wydał Instytut Literacki w Paryżu w 1957 roku. - To jedna z najważniejszych książek opublikowanych przez Instytut. I to nie tylko ze względu na jej wartości literackie, ale także z powodu zawartych w niej bardzo interesujących refleksji dotyczących oceny sytuacji politycznej po przegranej wojnie 1939 roku - podkreślał Jerzy Giedroyc. Adresatką opublikowanych właśnie listów była matka pisarza - pochodząca z Wileńszczyzny Stanisława z Malinowskich. Listy pokazują mniej znaną stronę pisarstwa Bobkowskiego. W drugim tomie "Szkiców piórkiem" jest notatka: - Nie lubię pisać listów, bo nigdy nie potrafię pisać w skrócie . Ta wrodzona skłonność, może i osamotnienie, może również prozaiczny tryb życia sprawiały, że pisał listy-lawiny, listy-eksplozje, reakcje łańcuchowe, niewymuszone i niepozowane, a świetne literacko - tak komentował to zdanie ze "Szkiców piórkiem" przyjaciel Bobkowskiego, Tymon Terlecki. "Listy z Gwatemali do matki" ukazały się nakładem wydawnictwa Twój Styl.