Jak poinformowała w sobotę Komenda Stołeczna Policji, mężczyzna został zatrzymany razem ze swoją znajomą w centrum handlowym na warszawskiej Pradze, gdzie robili zakupy. Oboje zatrzymani trafili do policyjnego aresztu. Ireneusz P. twierdzi, że dokładnie nie pamięta, ile samochodów udało mu się ukraść, "bo nie liczył". Za kradzieże z włamaniem do samochodów grozi do 10 lat pobawienia wolności. Grupę przestępczą, zajmującą się kradzieżami samochodów, na czele które stał "Żaba", policjanci rozpracowywali od trzech miesięcy. Mężczyzna ścigany był listami gończymi za kradzieże oraz w związku z ucieczką z Zakładu Karnego (nie wrócił po przepustce). Jak podaje KSP, stołeczni policjanci odzyskali część zrabowanych przez grupę pojazdów - volkswageny, hondy i fiaty. Pod koniec października w ręce policji wpadł jeden z członków grupy -Jacek W., pseud. Wasiu. Znajoma "Żaby" - 20-letnia Monika R. - pomagała mu w ukryciu się przed policją. Podczas przeszukania jej mieszkania na Pradze funkcjonariusze znaleźli w skrytce przedmioty służące grupie do kradzieży samochodów - m.in. łamaki i klucze do otwierania zamków.