Jak poinformował Mariusz Mrozek z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, 23 kwietnia do komendy wojewódzkiej policji w Kielcach dotarła informacja z Danii o obywatelu tego kraju, który miał zostać uprowadzony w Polsce. Mężczyzna ten wrócił do ojczyzny i poinformował o wszystkim duńską policję. - Z przekazanych nam informacji wynikało, że sprawcy żądali za jego uwolnienie 20 tys. dolarów. Funkcjonariusze szybko ustalili adres, pod którym mógł być przetrzymywany - dodał Mrozek. Na miejscu zatrzymali 19-letniego Tomasza S. Powiedział im, że jest pokerzystą i gra w karty przez internet. W ten sposób miał poznać obywatela Danii oraz Polaka o pseud. Dusiciel. - Od "Dusiciela" pożyczał pieniądze na grę, w zamian udzielał mu informacji o innych osobach poznanych w internecie, przede wszystkim o ich stanie majątkowym. Duńczyka znał dobrze, w przeszłości odwiedzał go za granicą, a niedawno zaprosił do Polski" - zaznaczył Mrozek. Ta wizyta miała być też pretekstem do spotkania z "Dusicielem" - na partię pokera w Warszawie. Według relacji Tomasza S. właśnie wtedy on i znajomy Duńczyk zostali skrępowani i zastraszeni. Prowodyrem miał być znajomy z Warszawy. - Tomasz S. powiedział także, że porywacze wypuścili go następnego dnia i, że nie wie co się stało z jego znajomym z Danii - dodał Mrozek. Policja czeka jeszcze na informacje z Danii o okolicznościach, w jakich wolność odzyskał obywatel tego kraju. Policjanci z Kielc poinformowali o wszystkim funkcjonariuszy z Warszawy. Ci przygotowali zasadzkę na "Dusiciela" - jak się okazało 29-letniego Michała W. "Mężczyzna został zatrzymany na ulicy, był kompletnie zaskoczony" - dodał. Z ustaleń policji wynikało też, że wersja zdarzeń przedstawiona przez Tomasza S. nie odpowiadała rzeczywistości. Dlatego on również został zatrzymany i podobnie jak "Dusiciel" usłyszał zarzuty pozbawienia wolności i usiłowania wymuszenia rozbójniczego.