- Mężczyzna był poszukiwany międzynarodowym listem gończym i przez wymiar sprawiedliwości Federacji Rosyjskiej. Zarzuca się mu między innymi usiłowanie zabójstwa, nielegalne posiadanie broni, fałszerstwo i działanie w zorganizowanej grupie przestępczej - dodała Tietz. Do zamachu doszło w czerwcu 2002 r. Ostrzelany został samochód, którym jechał Josif Ordżonikidze, odpowiedzialny m.in. za miejskie hotele i kasyna. Zginął jego kierowca, a ochroniarz zostało ciężko ranny; samemu wicemerowi nic się nie stało. - Funkcjonariusze z wydziału kryminalnego stołecznej policji od dwóch miesięcy poszukiwali mężczyzny podejrzanego o udział w tym zamachu. Rosyjscy policjanci ustalili, że Alikhan M. mógł opuścić kraj i przebywa prawdopodobnie na terenie Belgii, Francji lub Polski - zaznaczyła Tietz. Informacja o mężczyźnie została przekazana poprzez Interpol. Polscy policjanci ustalili, że mężczyzna może posługiwać się dokumentami wystawionymi na nazwisko Borisa A. Takie dane 30-latek przedstawił przy składaniu wniosku o status uchodźcy. - Skontaktowali się z funkcjonariuszami z Rosji w celu potwierdzenia swoich podejrzeń. Wkrótce nabrali pewności, że jest to w rzeczywistości poszukiwany - podkreśliła Tietz. 30-latek został zatrzymany w środę przy ulicy Gwiaździstej. Dom, w którym miał przebywać, otoczyli policjanci. W akcji brali udział także antyterroryści - poszukiwany mógł mieć bowiem broń. Policjanci - aby zminimalizować zagrożenie - zdecydowali też, że nie będą szturmować domu. 30-latka zatrzymali, gdy wyprowadzał psa na spacer. - Mężczyzna został przewieziony do komendy stołecznej. Noc spędził w policyjnym areszcie. Informacja o jego zatrzymaniu została przekazana funkcjonariuszom z Federacji Rosyjskiej - dodała Tietz. Zamach z 2002 r. nie był pierwszym zamachem na Ordżonikidze. Dwa lata wcześniej strzelano do niego z kałasznikowa - urzędnik został ciężko ranny, zginął natomiast kierowca samochodu, którym jechał.