Wiceprezydent Warszawy, przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej, Biura Bezpieczeństwa Narodowego, sztabu generalnego Wojska Polskiego oraz Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, a także członkowie organizacji kombatanckich - Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej i Stowarzyszenia Szarych Szeregów - złożyli w asyście wojskowej wieńce pod tablicą pamiątkową. Wcześniej uczestnicy uroczystości: żołnierze zwycięskiego batalionu "Kiliński", uczniowie liceum im. Jana Kilińskiego w Warszawie i mieszkańcy stolicy uczcili minutą ciszy ofiary katastrofy smoleńskiej. - Tegoroczne obchody rocznic powstańczych są wyjątkowe ze względu na tragedię lotniczą i nieobecność wśród nas jej ofiar - powiedział ppor. Antoni Bieniaszewski, przewodniczący środowiska żołnierzy batalionu "Kiliński". - Budynek PAST-y był ze względów konstrukcyjnych i zaciętej obrony wroga niezwykle trudny do zdobycia. Ogromny sukces powstańców umożliwił kontrolę nad znaczną częścią Śródmieścia, a także obserwację i ostrzał pozycji niemieckich w Ogrodzie Saskim, gdzie hitlerowcy gromadzili znaczne siły - przypomniał Andrzej Jakubiak, wiceprezydent stolicy. Jak zaznaczył Bieniaszewski, "zdobycie PAST-y było wyjątkowym zwycięstwem i dniem chwały powstańców. W rocznicę tego zwycięstwa batalion "Kiliński" obchodzi swoje święto". Budynek PAST-y przy ul. Zielnej 37 był przed wojną najwyższym budynkiem w okolicy, drugim pod względem wysokości w całej Warszawie (pierwszym był Prudential). Podczas wojny, jeszcze przed wybuchem Powstania, Niemcy zajęli gmach, traktując go jako obiekt o znaczeniu strategicznym, ponieważ przez umieszczoną wewnątrz centralę telefoniczną przechodziły wszystkie połączenia Berlina z władzami Generalnej Guberni i z całym frontem wschodnim. Wejścia do budynku chronił betonowy bunkier, a w środku gmachu przebywała dobrze uzbrojona załoga, wzmocniona po wybuchu Powstania do blisko 160 żołnierzy, dowodzonych przez doświadczonych oficerów SS. Od początku Powstania żołnierze AK, prowadzący działania w Śródmieściu, podejmowali próby zdobycia gmachu PAST-y, obsadzonego przez niemieckich snajperów, strzelających z góry do żołnierzy i cywilów. Ostatecznie budynek został zdobyty w nocy 20 sierpnia przez żołnierzy batalionu "Kiliński", którym dowodził rtm. "Leliwa" - Henryk Leliwa-Roycewicz. Walka trwała całą noc i cały dzień. Aby pokonać niemiecką załogę, powstańcy podpalali budynek za pomocą miotaczy ognia, zrobionych ze strażackich motopomp. Do niewoli dostało się 115 niemieckich żołnierzy, w tym siedmiu oficerów. Poległo 36 Niemców. Straty po stronie polskiej wynosiły: 38 poległych i 63 rannych. Obecnie gmach należy do kombatantów. 9 listopada 2000 roku premier Jerzy Buzek przekazał klucze do PAST-y Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego.