Żądania czeczeńskich uchodźców pod adresem polskich władz mogą być inspirowane z zewnątrz - twierdzi ekspert do spraw specsłużb, Piotr Niemczyk. Niektórzy cudzoziemcy, którym nie udało się dotrzeć do Strasburga, grożą samobójstwami. Domagają się też zwolnienia aresztowanych towarzyszy oraz przeprosin od polskiego prezydenta. Postulaty mają bardziej charakter polityczny niż socjalny czy humanitarny. Piotr Niemczyk twierdzi, że ich spełnienie w ogóle nie wchodzi w rachubę. - Jeśli to nie jest głupota, to ktoś im takie zachowanie podpowiada - stwierdził Niemczyk. Jego zdaniem chodzi o dyskredytowanie naszego kraju: - To jest moim zdaniem, przede wszystkim informacja dla dysydentów społeczności lokalnych, które mają na pieńku z Moskwą, żeby nie próbowały szukać sprzymierzeńców po stronie Unii Europejskiej, a szczególnie w Polsce. Jak twierdzi Niemczyk, sprawą powinna się zająć Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Skoro przedstawiciele Czeczenów grożą samobójstwami, trzeba mieć pewność, że nie mają na myśli zamachów samobójczych - tłumaczy. Podsumowując dodał, że sprawa tych żądań zaszkodzi nie tylko ich autorom, ale także nastawieniu Polaków do uchodźców. Czytaj więcej: Sąd: 20 cudzoziemców trafi do aresztu Wnioski o areszt dla 33 Czeczenów i Gruzinów Cudzoziemcy przewiezieni do Dębaku Czeczeni protestują na dworcu