Kontrole na wjazdach na most od strony praskiej i śródmiejskiej strażnicy miejscy prowadzą od 18 października ubiegłego roku. Nowa organizacja ruchu na przeprawie została wprowadzona ze względu na prace przy budowie II linii metra i związanych z tym utrudnieniami. - Zakaz wjazdu był kompletnie ignorowany przez kierowców. (...) W pierwszych dniach, kiedy pojawiły się posterunki, wystawialiśmy w granicach 200-250 mandatów dziennie, dziś jest ich ok. setki - powiedziała Niżniak. Jak dodała, średnia wysokość takiego mandatu wystawianego przez staż miejską to ok. 200-250 zł. Maksymalną kwotą jest 500 zł i 5 punktów karnych. Zdaniem rzeczniczki zaskakujące jest to, że od tak długiego czasu i mimo kampanii informacyjnej kierowcy łamią zakaz. - I nie jest prawdą, że w większości przypadków mamy do czynienia z kierowcami spoza Warszawy - zaznaczyła. - My praktycznie cały czas informujemy o tym, że most jest pod kontrolą, że są tam ustawiane stałe posterunki, a mimo to kierowcy nadal wjeżdżają - powiedziała Niżniak. - To angażuje nasze siły i środki, od wczesnych godzin rannych do późnych wieczornych, ale ze względu na ten trwający upór kierowców i próby przejechania mostem nie możemy pozwolić na to, że zdejmiemy nasze patrole - dodała. Jak powiedziała Niżniak, w trakcie cyklicznych kontroli na moście Śląsko-Dąbrowskim, prowadzonych przez staż miejską, zatrzymano również nietrzeźwych kierowców lub takich, którzy prowadzili pojazdy bez uprawnień. Pojawiały się też próby wręczenia łapówki strażnikom za odstąpienie od nakładania mandatu. Zakaz przejazdu przez most Śląsko-Dąbrowski obowiązuje od 15 października 2011 r. Z przeprawy może korzystać jedynie transport komunikacji miejskiej, taksówki, pojazdy uprzywilejowane, wozy służb miejskich oraz jednoślady. Utrudnienia mają potrwać do zakończenia budowy stacji II linii metra Dworzec Wileński. Według planów centralny odcinek drugiej nitki podziemnej kolejki ma być ukończony w październiku 2013 roku.