Jak podaje TVN24, do zdarzenia doszło w czwartek 17 sierpnia. Ze wstępnych ustaleń prokuratury wynika, że tego dnia ok. godziny 12:00 straż miejska dostała wezwanie do mężczyzny, który spożywał alkohol przy moście Poniatowskiego. Strażnicy zdecydowali o przewiezieniu 25-latka do izby wytrzeźwień. W czasie ok. 20-minutowej drogi do izby wytrzeźwień, mężczyzna targnął się na swoje życie. Mężczyzna zmarł 10 godzin później w szpitalu. "Śledztwo zostało wszczęte w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci" - mówi TVN24 prok. Łukasz Łapczyński. "Jesteśmy na etapie gromadzenia materiału dowodowego. Ten materiał jest również analizowany pod kątem ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy. Jeśli pojawią się dowody, które to uprawdopodobnią, taki wątek zostanie wyłączony do odrębnego postępowania. Ale decyzje w tej sprawie zapadną na późniejszym etapie śledztwa" - mówi prokurator. 25-latek był przewożony radiowozem starego typu, który nie ma kamery.