Kontrole stanu technicznego budynków socjalnych, a także warunków związanych z bezpieczeństwem pożarowym zlecił wojewodom minister spraw wewnętrznych i administracji Grzegorz Schetyna po tragicznym pożarze hotelu socjalnego w Kamieniu Pomorskim, w którym zginęło 21 osób. Najczęściej kontrolerzy wymagają od zarządców budynków, by naprawili instalację elektryczną i niesprawne ciągi wentylacyjne, usunęli łatwopalne wykładziny i inne elementy wyposażenia, utorowali zastawione różnymi sprzętami drogi ewakuacyjne. Zamknięcia wymagają budynki, w których przeprowadzenie remontu jest z różnych względów niemożliwe, albo - gdy cała konstrukcja budynku i elementy, z którego został wykonany, stwarzają niemożliwe do usunięcia zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców. Taka sytuacja jest w Łódzkiem. Tamtejszy nadzór budowlany zdecydował o zamknięciu - ze względu na zły stan techniczny - budynku klubu sportowego w Brzezinach, w którym wynajmowane są pokoje hotelowe. Jeszcze w ub. roku pokoje te wynajmowało 12 rodzin, obecnie mieszka ich tam sześć, które nie chciały się wyprowadzić mimo rozwiązania z nimi umów najmu. Według strażaków dwukondygnacyjny, częściowo murowany budynek, w części zbudowany jest z materiałów łatwopalnych. Jak powiedział powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Brzezinach Marian Przytulski, w obiekcie od lat nie były prowadzone kontrole stanu technicznego, stanu instalacji elektrycznej czy przewodów kominowych. Długość dróg ewakuacyjnych przekraczała o 100 proc. normę, w pokojach i na korytarzach były materiały palne, a budynek nie był remontowany. Po kontroli w woj. warmińsko-mazurskim wydano natychmiastowy nakaz rozbiórki 2 budynków w Dobrym Mieście. Kiedyś stanowiły one zaplecze placu budowy, potem przekształcono je w budynki socjalne. Nakaz ich rozbiórki był wydany już rok temu, ale nie został wykonany. W barakach - a jeden z nich jest przedwojenny - mieszka 10 rodzin po eksmisjach z powodu zadłużenia. Jak mówią mieszkańcy, warunki są tragiczne: dach i ściany przeciekają, panuje wilgoć i grzyb. Barak grozi zawaleniem. Jak powiedziała dyrektor zakładu budynków komunalnych w Dobrym Mieście Danuta Koczan, kupione będą kontenery mieszkalne m.in. z aneksami kuchennymi i łazienkami, do których trafią wykwaterowani ludzie. Z uwagi na zagrożenie pożarowe wydano także zakaz użytkowania drewnianego baraku w Węgorzewie. Jak poinformował naczelnik wydziału gospodarki lokalowej urzędu miasta w Węgorzewie Robert Kozian mieszkające tam dwie rodzin i 7 najemców trafi na razie do innego budynku socjalnego. Z powodu "uchybień technicznych" zostaną zamknięte dwa budynki na Dolnym Śląsku. Budynek w gminie Stara Kamienica będzie musiało opuścić 5 osób, a budynek przy ul. Stabłowickiej we Wrocławiu - ok. 70. Jak powiedziała dyrektor Dolnośląskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego Barbara Skultecka, opuścić lokale muszą również lokatorzy dwóch budynków socjalnych w Szklarskiej Porębie (Dolnośląskie). Będą oni mogli wrócić do lokali po usunięciu uchybień. Według Skulteckiej na razie trudno ocenić skalę uchybień w budynkach socjalnych; sytuacja jest zróżnicowana: jedne wymagają drobnych napraw, inne są w złym stanie, a w jeszcze innych nie stwierdzono żadnych uchybień. W województwie małopolskim do tej pory do zamknięcia został zakwalifikowany jeden wielorodzinny budynek socjalny w gminie Gołcza (powiat miechowski). Inspektorzy orzekli, że grozi on zawaleniem. Trzy rodziny tam mieszkające opuszczą obiekt. Jedna z rodzin przeprowadzi się do własnego, budowanego od paru lat domu, jedna osoba zamieszka u rodziny, a następnie przeniesie się do lokalu zapewnionego przez gminę. Trzecia rodzina, mimo propozycji przesiedlenia od samorządu, zamierza przeprowadzić się do odziedziczonego domu. W województwie śląskim dotychczas tylko jeden budynek socjalny oceniono jako niemający wystarczającej odporności ogniowej. Jak poinformowała śląski wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego Małgorzata Mazur, mieszkańcy budynku w Żorach muszą się z niego wyprowadzić do końca roku. W Lubelskiem jedynym domem, który nadzór budowlany uznał za nienadający się do zamieszkania, jest były biurowiec w Lubartowie, w którym mieszkania są wynajmowane na zasadach komercyjnych. Zajmują je 63 rodziny, które nie mają się dokąd wyprowadzić. Zarządca budynku zapowiedział odwołanie się od decyzji nadzoru budowlanego; odwołanie jeszcze nie wpłynęło - poinformowała wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego w Lublinie Urszula Sieteska. W województwie kujawsko-pomorskim zdecydowano o zamknięciu hotelu socjalnego w Chełmży k. Torunia i zakazie korzystania z budynku socjalnego w Toruniu do czasu wymiany instalacji elektrycznej. Burmistrz Chełmży zapowiedział, że w przyszłym tygodniu 50 lokatorów opuści hotel socjalny. Część osób przeprowadzi się do mieszkań socjalnych, niektórzy wrócą do swoich dawnych domów, a jeszcze inni przeniosą się do kwater w budynku użyczonym przez starostwo. W trakcie kontroli inspektorzy w woj. kujawsko-pomorskim nałożyli dotychczas 22 mandaty o łącznej wysokości 4,4 tys. zł, czyli średnio po 200 zł.