Do strzelaniny doszło w poniedziałek po południu, w jednej z hurtowni niedaleko centrum handlowego. Według nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł zbliżonych do sprawy, pomiędzy dwoma mężczyznami - Polakiem, który przyjechał do hurtowni, i jej właścicielem - obywatelem Turcji - doszło do kłótni na tle rozliczeń finansowych. Ranny Polak wybiegł z hurtowni i zatrzymał jadący pobliską drogą samochód. To właśnie kierująca autem kobieta powiadomiła policję. Zauważyła, że 45-latek jest ranny i krwawi, zjechała na stację benzynową i zadzwoniła pod alarmowy numer. Mimo wezwania karetki pogotowia i próby reanimacji mężczyzny nie udało się uratować. Śmigłowiec "namierzył" auto Tymczasem - jak ustalili policjanci - sprawca uciekał czerwoną toyotą celicą. Informacje podano mediom, funkcjonariusze apelowali o pomoc. Wieczorem policyjny śmigłowiec "namierzył" samochód w lesie, w podwarszawskim Raszynie, a policja upubliczniła rysopis poszukiwanego mężczyzny - 30-letniego Turka. Jak powiedział rzecznik komendanta stołecznego policji Maciej Karczyński, Eryk Ahmet - w chwili gdy doszło do zabójstwa - ubrany był w granatowy sweter, szarą koszulę, ciemne, granatowe spodnie. Miał na sobie czarny bezrękawnik, bez kaptura. - Ma potężną budowę ciała, ok. 182 cm wzrostu, waży ok. 110 kg. Ma piwne oczy, ciemne szpakowate włosy i nosi okulary w cienkiej, złotej oprawie - dodał. Wciąż trwa policyjna obława - Nadal poszukujemy tego mężczyzny. Prosimy o kontakt osoby, które mają o nim informacje lub widziały go. Można dzwonić pod numer 997 lub 112 - z telefonów komórkowych. 30-latek może mieć przy sobie broń, dlatego bądźmy bardzo ostrożni - podkreślił rzecznik. Jak dodał, policjanci otrzymali już różnego rodzaju informacje i teraz je weryfikują. Śledztwo w tej sprawie prowadzić będzie Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie. Tamtejsi prokuratorzy, w poniedziałek byli na miejscu zdarzenie i brali udział w oględzinach i zabezpieczaniu śladów.