Został on ustanowiony przez Parlament Europejski w 2008 r. i od tej pory obchodzony jest w marcu. Z tej okazji, prezes Polskiego Towarzystwa Stomijnego POL-ILKO Andrzej Piwowarski, zwraca się z apelem do wszystkich osób, by po 50. roku życia regularnie poddawały się kolonoskopii, a jeśli należą do grup ryzyka powinny zacząć się badać jeszcze wcześniej. Kolonoskopia jest badaniem jelita grubego przy pomocy wziernika zakończonego kamerą. Pozwala wykryć i od razu usunąć zmiany nowotworowe o charakterze łagodnym, tzw. polipy gruczolakowate, które nie dają objawów, ale z czasem mogą rozwinąć się w raka. Poddaj się kolonoskopii W Polsce z kolonoskopii można skorzystać w ramach badań przesiewowych finansowanych przez Ministerstwo Zdrowia. Badanie jest bezpłatne raz na 10 lat dla osób między 50. a 65. rokiem życia, niezależnie od tego, czy miały w rodzinie przypadki zachorowania na ten nowotwór. Jeśli występował on u krewnego pierwszego stopnia, na bezpłatną kolonoskopię w ramach programu powinno się zgłaszać już od 40. roku życia. Natomiast osoby z rodzin, w których występują dziedziczne zespoły zwiększające ryzyko raka jelita grubego - rodzinny rak jelita grubego niezwiązany z polipowatością (HNPCC) lub rodzinna polipowatość gruczolakowata (FAP) - są nim objęte już od 25. roku życia i powinny wykonywać kolonoskopię co 2-3 lata. Lista placówek, które realizują program, zostanie już niedługo zaktualizowana na stronie internetowej pod adresem www.coi.pl/jelito.htm. Nie ma na co czekać! Reaguj - Naprawdę nie ma na co czekać! W miarę szybka reakcja i wykrycie jakichkolwiek zmian we wczesnym stadium, zwiększa szanse na pełny powrót do zdrowia - zachęca prezes POL-ILKO. Jego zdaniem, w Polsce świadomość i poczucie odpowiedzialności za własne życie i zdrowie jest, niestety, jeszcze stosunkowo niska. Dlatego, ponad połowa przypadków raka jelita grubego diagnozowana jest w stadium zaawansowanym, kiedy szanse na wyleczenie maleją. Jeśli nowotwór zostanie wykryty wcześnie 90 proc. chorych przeżywa 5 lat (okres ten jest stosowany jako miara skuteczności leczenia - przyp. red.). W ramach tegorocznych obchodów Miesiąca Świadomości Raka Jelita Grubego POL-ILKO, które na co dzień pomaga chorym na raka jelita, zwraca też szczególną uwagę na rolę i znaczenie domu w życiu osób z chorobami nowotworowymi. Ma temu służyć akcja edukacyjna "Domownicy - mój dom, moja siła". Najważniejsze jest wsparcie rodziny - Dom to bardzo ważne środowisko terapeutyczne dla chorych. Wsparcie rodziny i bliskich umożliwia pacjentom szybsze adaptowanie się do sytuacji stresowych. Obecność rodziny pozwala podtrzymywać nadzieję i wiarę w sens leczenia, daje poczucie przynależności i więzi, co sprawia, że chorzy czują się bezpiecznie, swobodnie i mogą realizować swoje potrzeby. Leczenie i opieka domowa dają nierzadko możliwość prowadzenia takiego trybu życia, jak przed chorobą - mówi Elżbieta Pożarowska, psycholog i psychoterapeuta z Centrum Onkologii w Warszawie. Organizatorzy kampanii "Domownicy - mój dom, moja siła" chcą zwrócić uwagę, że obecnie istnieją możliwości poprawienia jakości życia osób dotkniętych nowotworem jelita grubego. Jest nią na przykład, dostępna w Polsce od ponad 10 lat, chemioterapia doustna. Można ją przyjmować w domu, pozostając pod stałą kontrolą lekarza. Dzięki tej formie chemioterapii chorzy mogą spędzać nawet 85 proc. czasu mniej na wizytach u lekarza i w szpitalu, niż pacjenci, którym podaje się chemioterapię dożylną. Chemioterapia doustna daje szansę na leczenie w domu - Chemioterapia doustna daje choremu szansę na leczenie w domu, wśród bliskich, w bezpiecznym otoczeniu - tłumaczy Elżbieta Pożarowska. Jej zdaniem, rozpowszechnienie tej formy chemioterapii mogłoby zmienić społeczne postrzeganie raka jelita grubego, jako choroby, której leczenie nie musi być tak traumatyczne w skutkach jak dotąd. Rak jelita grubego jest trzecim najczęściej występującym nowotworem złośliwym na świecie. W Polsce zajmuje drugie miejsce - zarówno u kobiet (po raku piersi), jak i u mężczyzn (po raku płuca). Co roku, w naszym kraju rozpoznaje się go u ponad 15 tys. osób, a ponad 10 tys. osób umiera z jego powodu.