To były już kolejne działania prewencyjne, realizowane przez te służby wspólnie. Miejscem przeprowadzonej akcji były brzegi i starorzecze Bugu. Działania objęły teren gminy Sadowne i Łochów. Uczestniczyło w nich ośmiu funkcjonariuszy z obu służb, którzy kontrolowali wędkarzy oraz szukali zastawionych na rzece sieci. Pogoda nie sprzyjała wędkarzom, a tym bardziej kłusownikom. Ochłodzenie temperatury i podmuchy wiatru nie naganiały ryb do sieci. Na gorącym uczynku Przez kilka godzin trwania akcji sprawdzono 25 wędkarzy. Kilku z nich za wykroczenia otrzymało mandaty karne. - Złapać kłusownika na tzw. gorącym uczynku jest bardzo trudno - mówi sierżant sztabowy Dariusz Karski, referent samodzielnego stanowiska do spraw organizacji służby i zarządzania kryzysowego Sekcji Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Węgrowie. - Czasami w postępowaniach karnych dotyczących innych spraw organizuje się przeszukania u osób, które są podejrzane o kłusownictwo. U takich delikwentów znajdują się nie tylko sieci rybackie, ale też skóry saren i poroża. Jeśli nawet uda się udowodnić kłusownikowi winę, to i tak nie przestaje on zastawiać sieci, ale jedynie w staje się dużo ostrożniejszy - podkreśla. Mandat za wędkę Za brak dokumentów uprawniających do wędkowania można dostać mandat w wysokości 200 zł. Natomiast za łowienie ryb na więcej niż dwie wędki można zapłacić w granicach 50-400 zł. Karę za zastawienie na wodzie sieci nakłada sąd. - Zdecydowanie ilość wyciąganych sieci jest większa na wiosnę - zaznacza Adam Ksionek, strażnik rybacki z Siedlec. - Jest to spowodowane tym, że w tym czasie ryby mają okres godowy, są zatem łatwiejszym celem. Zwłaszcza wtedy nie brak amatorów nielegalnego łowu. Problem ten aktualny jest jednak i teraz. W ciągu miesiąca ściągamy po kilka sieci. Coraz popularniejsze wśród kłusowników staje się łowienie na tzw. sznury, do których umocowuje się żyłki i haczyki - wyjaśnia. Kontrole będą częściej Dostrzeżenie pułapek zastawionych przez kłusowników jest bardzo trudne. By ułatwić wykrywalność przestępstwa, funkcjonariusze mieli do dyspozycji dwa samochody oraz łódź motorową. Efekt działań to nałożone siedem mandatów karnych na 1250 zł. Ostatnia tego typu akcja zakończyła się mandatami karnymi na kwotę tysiąca zł. Wówczas funkcjonariuszom udało się również wyłowić cztery sieci służące do nielegalnego połowu. Działania piątkowe nie przyniosły już tak dobrego efektu. - To, że dzisiaj nie wyłowiliśmy żadnej sieci, nie oznacza, że jest lepiej - informuje komisarz Hubert Szczęśniak, rzecznik prasowy KPP w Węgrowie. - Takie akcje będą przeprowadzane coraz częściej. O zaistniałym kłusownictwie bowiem ryby nam nie zgłoszą - żartuje komisarz. - Tylko nasze działania mogą potwierdzić, że taki problem istnieje. Wśród złowionych przez wędkarzy ryb dominowały klenie i leszcze. Piątkowy połów nie należał jednak do udanych. Nie tylko ze względu na mandaty. Głównym problemem była pogoda. ANETA MILIK