Jesień i zima to - jak wynika z policyjnych statystyk - okres gdy na drogach ginie najwięcej pieszych. - Wcześniej zapadający zmrok, mgły, padający deszcz, powodują, że są oni znacznie gorzej widoczni. Dodatkowo, często ubierają się w ciemne, zlewające się z otoczeniem rzeczy. Kierowcy dostrzegają ich dopiero w światłach samochodu, a przy dużej prędkości nie mają wówczas szans na wyhamowanie. Minimalna droga zatrzymania auta jadącego z prędkością 50 km/h to około 30 metrów, przy prędkości 100 km/h - to już 80 metrów - powiedział w poniedziałek rzecznik komendanta głównego policji Maruiusz Sokołowski. Jak dodał, najczęściej ofiarami wypadków są piesi powyżej 50. roku życia, idący wzdłuż drogi lub przechodzący w niedozwolonych miejscach na terenie niezabudowanym. - Pamiętajmy, że pieszy dostrzega samochód ze zdecydowanie większym wyprzedzeniem niż kierowca dostrzega pieszego. Dlatego, tak ważne jest noszenie elementów odblaskowych czy choćby włączonej latarki. Kierowca jadący z prędkością 80 km/h widzi pieszego ubranego na ciemno z odległości 30, 40 metrów. Już jeden element odblaskowy powoduje, że pieszego widać z odległości 120-160 metrów - zaznaczył rzecznik. Zaapelował, aby piesi pamiętali o przestrzeganiu podstawowych zasad bezpieczeństwa. - Nie przechodźmy przez jezdnię na czerwonym świetle czy w niedozwolonym miejscu. Uważajmy, gdy wychodzimy na drogę zza autobusu czy zaparkowanych samochodów. Korzystajmy z chodnika, jeśli to możliwe nie chodźmy jezdnią - dodał Sokołowski. Policjanci apelują też, aby w ten sam sposób rodzice dbali o bezpieczeństwo swoich dzieci. Nie tylko tych, które same idą i wracają ze szkoły, ale też tych najmłodszych. - Zadbajmy, by także wózki, którymi wozimy nasze pociechy na spacery, wyposażone były w elementy odblaskowe i tym samym lepiej widoczne - dodał Sokołowski.