Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji podkreśla, że najczęściej do utonięć dochodzi na niestrzeżonych kąpieliskach lub po zakończeniu pracy przez ratowników. - Nasze statystyki pokazują, że najczęściej jest to brawura wzmocniona alkoholem - powiedział Hajdas. Zaznaczył, że kąpiel w miejscu, gdzie nie ma ratownika oznacza ryzyko, że w groźnych przypadkach tonący nie otrzyma żadnej pomocy. Na wielu rzekach i jeziorach patrole pełnią funkcjonariusze policji wodnej. Wczoraj we Wrocławiu policjanci uratowali trzy osoby, które topiły się w Odrze. Dwie z nich były nietrzeźwe.