- Tomek przebywa teraz na oddziale intensywnej terapii. Stan zdrowia chłopca cały czas się poprawia. Lekarze myślą o tym, żeby go wybudzać, nawet w ciągu półtorej doby. Na razie nie pojawiły się dalsze komplikacje - powiedział Trzciński. Pytany o to, kiedy sześciolatek będzie mógł opuścić oddział rzecznik odparł, że "nie chce gdybać". - Czekamy. Każdy dzień jest dla nas prezentem - podkreślił. W ubiegły czwartek Tomek przeszedł powtórny przeszczep wątroby. Organ został pobrany od dziewięcioletniego dawcy spoza Warszawy. Operacja była bardzo trudna. Po jej zakończeniu lekarze ostrzegali, że Tomek jest w stanie ciężkim, a funkcjonowanie przeszczepionego mu narządu nie jest zadowalające. - Jest jeszcze za wcześnie, żeby stwierdzić, czy wątroba się przyjęła. W ciągu następnej doby powinno być to wiadome - wyjaśnił w poniedziałek Trzciński. Tomek na początku sierpnia zatruł się muchomorem sromotnikowym. Niemal w ostatniej chwili, 17 sierpnia, lekarzom Centrum Zdrowia Dziecka udało się przeprowadzić przeszczep wątroby. Organ pochodził od zmarłego 25-letniego mężczyzny. Po transplantacji Tomek musiał przejść kolejne operacje, w tym m.in. odtworzenia dróg żółciowych. Podczas pobytu w szpitalu chorował też na zapalenie płuc. Pod koniec września okazało się jednak, że z powodu komplikacji żółciowych przeszczepiona dziecku wątroba wymaga wymiany.