- Uzyskaliśmy pełen sukces kliniczny - przeszczepione wyspy podjęły czynność, o czym świadczy fakt, że pacjent, któremu usunięto całą trzustkę nie wymaga podawania insuliny i ma prawidłowy poziom glukozy we krwi - powiedział kierujący operacją prof. Andrzej Chmura, Kierownik Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej Szpitala Klinicznego im. Dzieciątka Jezus w Warszawie. Jak dodał, obecnie mężczyzna jest już w domu i czuje się dobrze. Najpierw musieli wyciąć trzustkę Endoskopowe przeszczepienie wysp trzustkowych pod śluzówkę żołądka jest mało inwazyjną metodą, której dotąd nie stosowano u ludzi. - Na razie nie ma doniesień, by taki przeszczep przeprowadził inny zespół - zaznaczył chirurg. Dwa lata wcześniej zespół prof. Chmury wykonał eksperymentalną wersję takiego zabiegu na modelu świńskim. Równolegle zrobili go naukowcy z Kalifornii. - Wypadł bardzo obiecująco, dlatego zdecydowaliśmy się przeprowadzić go w warunkach klinicznych - wyjaśnił chirurg. Jest to procedura bardzo wygodna dla lekarzy i pacjentów, gdyż nie wymaga operacji. Wyspy wstrzykuje się pod śluzówkę żołądka na drodze endoskopowej, tj. podczas zwykłej gastroskopii. - Taki przeszczep można wykonywać prawie ambulatoryjnie - wyjaśnił prof. Chmura. Jednak pierwszy pacjent, który go przeszedł musiał mieć przedtem wykonaną skomplikowaną kilkugodzinną operację usunięcia trzustki z powodu przewlekłego zapalenia tego narządu. Była ona bardzo trudna, ponieważ mężczyzna już wcześniej przechodził operację z tej przyczyny - wykonano mu wówczas tzw. bypass żołądkowo-jelitowy, po którym w jamie otrzewnej pozostało dużo zrostów. - Wycinając pacjentowi trzustkę wywołujemy u niego cukrzycę typu 1, która wymaga podawania insuliny. Aby tego uniknąć z usuniętego narządu natychmiast wyizolowaliśmy wyspy trzustkowe i wszczepiliśmy je pod śluzówkę żołądka chorego. Było to zatem autoprzeszczepienie, co jest korzystne, bo nie grozi odrzuceniem przeszczepu i nie wymaga stosowania leków immunosupresyjnych - tłumaczył prof. Chmura. Przypomniał, że obecnie wyizolowane wyspy trzustkowe wstrzykuje się pacjentom przez żyłę wrotną, licząc na to, że zagnieżdżą się w wątrobie. - Jednak nasz pacjent miał zakrzep żyły wrotnej, zatem nie mogliśmy skorzystać z tej drogi, stąd wybór przeszczepienia wysp endoskopowo pod śluzówkę żołądka - powiedział prof. Chmura. Przeszczep można powtórzyć Ta alternatywna metoda jest bardzo mało inwazyjna dla chorego. - Oczywiście tu również mogą wystąpić powikłania, ale zdecydowanie rzadziej niż podczas przeszczepienia do wątroby - ocenił prof. Chmura. Jak podkreślił, pozytywnym zaskoczeniem było to, że udało się wyizolować dużą liczbę wysp, mimo iż chory miał zapalenie trzustki. Jest to ważne, ponieważ wyspy traci się na etapie izolowania ich z narządu, a potem w czasie przygotowania i krótkiego przechowywania. Poza tym część z nich może obumrzeć po przeszczepie. - Niestety, nie mamy możliwości kontrolowania tego procesu, od momentu przeszczepienia przebiega on żywiołowo, a ocena jest możliwa dopiero po wykonaniu badań biochemicznych - powiedział specjalista. Wyjaśnił, że w razie niepowodzenia, gdy wyspy się nie przyjmą przeszczep można powtórzyć wykorzystując wyspy od zmarłego dawcy, bo własnych pacjent już nie ma. Wtedy u chorego wykonuje się tylko gastroskopię, w czasie której robi się transplantację. Po kilku dniach, kiedy oceni się czynność wysp, pacjent może być wypisany do domu. - Generalnie dla chorego zawsze lepszy jest przeszczep całej trzustki, bo nie wiąże się z nieuchronnymi stratami wysp, a w przypadku powodzenia daje trwałą insulinoniezależność - tłumaczył prof. Chmura. Liczba niepowodzeń przy takich przeszczepach jest jednak duża, znacznie większa niż w przypadku innych narządów, z uwagi na zagrożenie zakrzepicą. Nadzieja dla chorych Chirurg zaznaczył jednak, że jest grupa pacjentów, która nie może mieć przeszczepu całego narządu. Zalicza się tu chorych, którzy przeszli już kiedyś taki przeszczep, albo są w złym stanie ogólnym i nie można ich znieczulić do tak długiej operacji. - Nieinwazyjność gastroskopii otwiera przed nimi możliwość przeszczepu wysp trzustkowych. Wydaje się, że tę nową metodę będzie można zastosować nawet u najbardziej obciążonych pacjentów - powiedział prof. Chmura. Operacja usunięcia trzustki i przeszczep wysp u pacjenta zostały przeprowadzone przez jego zespół dwa tygodnie temu. Lekarze czekali jednak z informacją o sukcesie do momentu potwierdzenia dobrej i stabilnej czynności wysp i dopóki mężczyzna nie wyjdzie ze szpitala. Joanna Morga