Sanepid określił wczoraj wysłanie kilkuset uczniów do lekarzy "niepotrzebną paniką". A życie w szkole powoli wraca do normy. Na piętrze na stoliku przed tablicą ogłoszeń pali się znicz, na tablicy wisi zdjęcie Oli oraz cytat: Tu jest pamięć i tutaj świeczka. Tutaj napis i kwiat pozostanie, ale zmarły gdzie indziej mieszka - na wieczne odpoczywanie. W Polsce coraz częściej odnotowuje się przypadki sepsy. Choroba wywołuje ciężkie zakażenie osłabionego organizmu i w bardzo krótkim czasie może się przerodzić w ciężką postać, prowadzącą do niewydolności wielu narządów wewnętrznych, zaburzeń krzepnięcia krwi, a nawet do śmierci. Najpewniejszą ochroną przed chorobą są szczepienia ochronne. Masowe szczepienia przeciw meningokokom rozpoczynają się dziś w Bytomiu i Piekarach Śląskich. Szczepionki dostaną wszyscy gimnazjaliści. W sumie 7500 uczniów. Epidemiolodzy wolą na wszelki wypadek zaszczepić dzieci, bo w ubiegłym roku właśnie w tych miastach wykryto ogniska sepsy. Do bytomskiego gimnazjum nr 2 przyszli dziś wszyscy uczniowie. Choć nikt nie lubi szczepień, wszyscy wiedzą, że to konieczność. - Rozmawiałam o tym z mamą. Powiedziała, że mam się niczego nie obawiać, że jest to szczepionka, którą muszę przyjąć, by nie zachorować i nie leżeć w szpitalu - mówi jedna z uczennic. Zaszczepionych zostanie pół tysiąca uczniów, akcja potrwa trzy dni.