Prorektor Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie profesor Jerzy Wolanin mówi, że co roku uczelnia przeżywa oblężenie chętnych. - Bez względu na to ile osób chce dostać się innych szkół u nas zawsze jest nadmiar. Mamy około 10 osób na jedno miejsce - mówi profesor. Studenci, którzy dostali się już na strażackie studia przyznają, że nie zamieniliby ich na żadne inne. Oprócz tego, że uczą się teorii, biorą udział w prawdziwych akcjach pod opieką starszych kolegów i wykładowców. Do tego dochodzi stabilność posady w przyszłości. Na strażackie studia dostać się jednak wcale nie jest tak łatwo. Profesor Jerzy Wolanin mówi, że preferowani są kandydaci z wykształceniem ścisłym. - Matematyka, fizyka, chemia, język obcy, ale ważny jest także stan zdrowia. Zaliczyć trzeba specjalny test ze sprawności fizycznej. Rocznie na studia w szkole pożarniczej w Warszawie próbuje dostać się około dziewięciuset osób.