Stołeczni ratownicy narzekają, że mało kto ma wpisany w komórce numer "ICE" (In Case of Emergency - w przypadku zagrożenia) czyli namiar na osobę, która może udzielić im informacji o grupie krwi, przebytych chorobach czy uczuleniu na leki osoby, której pomagają. Brak takich danych może nawet uniemożliwić uratowanie życia. - Jeśli znajdziemy na ulicy kogoś nieprzytomnego, dzwoniąc na numer "ICE" możemy dowiedzieć się, czy choruje na jakieś przewlekłe choroby, czy jest po zawale, na co się leczy. Dzięki temu wiemy, w jaki sposób postępować, tłumaczy Michał Drożdż z firmy ratownictwa medycznego D&S Rescue System. Problem polega na tym, że numer ten jest tak samo niepopularny wśród służb medycznych, jak też wśród zwykłych obywateli. - Kilkanaście razy szukałem takiego numeru, bo potrzebowaliśmy szybko informacji, mówi Drożdż. - Niestety, ani razu go nie znalazłem.